"Zagłosowaliśmy za reparacjami, bo dajemy szansę PiS-owi, żeby się wykazali, jeżeli uważają, że są w stanie. Polkom, Polakom odszkodowania za to, co się wydarzało w czasie II wojny światowej, się należą" – mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej

"Domagaliśmy się, żeby do tej uchwały reparacyjnej dopisać kwestie reparacji od Rosji za okupację sowiecką" - dodawała.

"Patrzymy na pewien interes polityczny, również obywatelek i obywateli. Tylko nie tędy droga ubiegania się o reparacje. Uchwała Sejmu jest pewnym kierunkowym manifestem, natomiast pytanie, co zrobi z tym PiS. (...) Inne kraje pozyskiwały swoje reparacje, to pozyskiwały je jednak drogą dyplomatyczną, a nie drogą szumnych konferencji prasowych lidera rządzącej partii" - podkreślała Nowacka.

"Jeżeli nie mamy polskiego ambasadora w Berlinie, nasza dyplomacja kompletnie leży i nie działa, to ciężko to widzę" - podkreślała. Dodawała, że wielu osobom należą się rekompensaty za II wojnę światową. "I jeżeli jesteśmy w stanie jako państwo działać, żeby wyrównać chociażby finansowo rachunki krzywd, to jest to w porządku" - mówiła.

Tomasz Terlikowski pytał Nowacką również o słowa Grzegorza Schetyny. Poseł PO mówił niedawno w RMF FM: "Nie uważam, żeby przyszły rząd - złożony z ugrupowań demokratycznych - wrócił do sprawy reparacji wojennych od Niemiec. To, co dzisiaj robi komisja Mularczyka i Kaczyński, jest tylko grą dla polityki wewnętrznej".

"Jestem wiceprzewodniczącą klubu (Koalicji Obywatelskiej - przyp. red.), stanowisko podjęliśmy wczoraj i to jest oficjalna decyzja. Za indywidualne wypowiedzi nie mogę ponosić odpowiedzialności, poza swoimi własnymi wypowiedziami" - mówiła.

"Macierewicz poniesie konsekwencje"

Barbara Nowacka odniosła się również do szefa podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. W poniedziałek w programie "Czarno na białym" w TVN24 został wyemitowany reportaż "Siła kłamstwa", w którym przedstawiono materiały wskazujące na to, że podkomisja Macierewicza dysponowała wynikami badań, które zaprzeczały tezie o wybuchu w skrzydle prezydenckiego samolotu Tu-154 lecącego do Smoleńska, a które nie zostały opublikowane. W programie podano, że co najmniej od grudnia 2020 r. Macierewicz i inni członkowie podkomisji dysponują materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii z 2010 roku.

"Antoni Macierewicz powinien i poniesie konsekwencje za fałszowanie dowodów w raporcie, za ukrywanie dowodów - w tym raportu NIAR (National Institute for Aviation Research, amerykański instytut zajmujący się badaniem katastrofy - przyp. red.), za 8 milionów, za nadużycia swojej władzy, za nadużycia również państwowych pieniędzy. A uważam, że on (Macierewicz - przyp. red.), Jarosław Kaczyński i wielu innych polityków PiS (powinni ponieść konsekwencje - przyp. red.) za krzywdę, którą zrobili Polsce, żerując na katastrofie smoleńskiej, żerując na ofiarach katastrofy smoleńskiej, ich najbliższych, ale także na uczuciach nas wszystkich. My pamiętamy 10 kwietnia 2010 bardzo i to, co oni zrobili jest po prostu niegodne, niemoralne i obrzydliwe" - mówiła.

Jak Macierewicz - według Nowackiej - powinien zostać ukarany?

"Już składamy wnioski do prokuratury z kodeksu karnego za chociażby niedopełnienie obowiązków urzędniczych, za fałszerstwa dokumentów. Uważam, że prokuratura w demokratycznej Rzeczpospolitej po prostu się nim zajmie, bo nie wierzę w prokuraturę Ziobry" - zaznaczyła.

Jaka to powinna być kara? "Kara przewidziana kodeksowo za wszystkie działania. Uważam również, że taka osoba jak on nie powinna pełnić żadnych funkcji publicznych" - podkreślała. 

"Jak dojdziemy do władzy, to powołamy Komisję Edukacji Narodowej"

"Szkoła nie powinna być miejscem walki politycznej. Patrząc na to, w jaki sposób powinno się kształtować społeczeństwo właśnie poprzez edukację, to szkoła powinna być najmniej grzebana przez polityków. To do czego my zmierzamy - to jest absolutnie poważna deklaracja Koalicji Obywatelskiej - żeby w końcu powstała Komisja Edukacji Narodowej. Komisja, która będzie mogła przygotować dobrze programy, przedyskutować je i żeby to trwało przez lata" - deklarowała w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej. 

Prowadzący rozmowę Tomasz Terlikowski pytał posłankę o nowe przedmioty zaproponowane przez ministra edukacji Przemysława Czarnka. "Trzeba się zastanowić, jakie są priorytety szkoły. Ja nie mówię, że młodzież nie powinna się przysposabiać obronnie, ale również uczyć się pierwszej pomocy, czego jest za mało. Jeżeli patrzymy dziś na szkołę, to jej trzeba po prostu odjąć przynajmniej jedną trzecią obciążeń programowych, a nie dokładać nowych rzeczy" - mówiła Nowacka. 

"Jak usłyszałam o pierwszym pomyśle, żeby uczyć historii współczesnej znacznie lepiej i znacznie dogłębniej, to uważałam, że co do zasady to jest słuszne. Że będzie więcej współczesności, że ta historia współczesna, bieżąca również będzie uczona" - tłumaczyła. "Tylko potem wyszedł z tego gniot przy założeniach programowych, czyli odcięto całe wychowanie obywatelskie, a dołożono bardzo dużo rzeczy dotyczących historii współczesnej i - jak się okazało - nawet same wytyczne były manipulacyjne. Ja już nawet nie chcę mówić o tym niechlubnym podręczniku prof. Roszkowskiego, bo to jest gniot na każdym poziomie" - dodała.

Czy HiT zostanie zlikwidowany? "Nie widzę powodu dlaczego w tym kształcie trzymać ten przedmiot. Tam brakuje komponentu obywatelskiego, komponentu partycypacji, organizacji pozarządowych" - tłumaczyła posłanka Koalicji Obywatelskiej. 

Sprawy światopoglądowe w Koalicji Obywatelskiej

Nowacka była również pytana o woltę Platformy Obywatelskiej w sprawie prawa aborcyjnego. "Na Campusie Polska przyszłości padło pytanie do Donalda Tuska dotyczące regulacji prawa aborcyjnego. I wtedy odpowiedział, to, co mówił już wcześniej - że takie są zapisy w Platformie. Po czym złożył deklarację, której się nie dziwię, bo pamiętam ten wstyd w Platformie w 2017 i 2018 roku, kiedy się klub sypał, bo (członkowie - przyp. red.) nie umieli zagłosować za procedowaniem projektu ratujmy kobiety. Nie mówię za nim, za procedowaniem projektu w komisji. I to, ile protestów to wywoływało i ile kłopotów wewnętrznych miała Platforma, więc jeżeli przyjęli wspólne i spójne stanowisko, to się go trzymają" - tłumaczyła. 

Czyli nie będzie już próby powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego? "Posłowie szczęśliwie już wiedzą, że to nie był kompromis. Wiedzą, że mają wspólny program, który przyjęli" - dodała. 

A czy Platforma może wykonać taką zamianę jeśli chodzi o wprowadzenie związków partnerskich? "Ja nie odpowiadam za PO, w Inicjatywie Polskiej nikt nigdy by nie zagłosował przeciwko związkom partnerskim" - mówiła. 

Pensja minimalna podwyższona

Tomasz Terlikowski pytał również posłankę o podniesienie pensji minimalnej. Zdaniem Nowackiej, "to jest trudna decyzja, patrząc na sytuację przedsiębiorców, ale też trudna decyzja, patrząc na sytuację pracowników".

"Bo ludziom żyje się coraz gorzej i to widmo biedy coraz częściej zagląda w oczy. Ale też widmo bankructwa. I wydaje mi się, że tu premier powinien zważyć wszystkie interesy i na jego miejscu nie podejmowałabym dziś decyzji o dwukrotnym wzroście płacy minimalnej. Ale zadbałabym o tych, którzy potrzebują opieki ze strony państwa" - tłumaczyła.