"Potrzebna jest nowa umowa społeczna, jeśli chodzi o aborcję. Jestem zwolenniczką tego, aby taka nowa umowa powstała" - mówiła na antenie RMF FM Agnieszka Pomaska, posłanka PO. To odpowiedź na pytanie Marcina Zaborskiego o obywatelski projekt Lewicy łagodzący przepisy dot. aborcji. Przewiduje on możliwość bezpiecznego przerywania ciąży do 12. tygodnia bezwarunkowo.

Jestem za tym, aby aborcja w Polsce była dopuszczalna, bo dziś de facto nie jest - mówiła Pomaska.

Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie kobiety są zmuszane do heroizmu. Ale także lekarze, którzy boją się podejmować decyzję w tej sprawie. Ja jestem daleka od tego, żeby do takiego heroizmu zmuszać lekarzy, bo ta władza jest bezwzględna -  podkreślała Pomaska.

Jak podkreśla Agnieszka Pomaska, żeby aborcja była bezpieczna, potrzebna jest pomoc psychologa i lekarza.

Kobieta powinna mieć wybór - dodała.

Pomaska: Nie wybieram się do Hołowni

Nikt mnie nie kusił i nie wybieram się do Szymona Hołowni - mówiła Agnieszka Pomaska w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Jestem w projekcie pod nazwą Platforma Obywatelska od początku. I nie mam żadnych wątpliwości, że to jest projekt, który wygra następne wybory. Mam nadzieję, że Szymon Hołownia będzie po tej samej stronie - dodała.

Marcin Zaborski zapytał posłankę PO też o to, czy ma pewność, że Grzegorz Schetyna dobrze życzy Platformie. 



Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. W końcu zakładał PO, był jej przewodniczącym. Nie widzę powodu, żeby miał Platformie źle życzyć. To przecież by bardzo źle o nim świadczyło - odpowiedziała Pomaska.

Czy Schetyna nie ma planów, żeby wrócić na fotel przewodniczącego w roli "zbawcy" Platformy? A, pytałam go nawet o to, i zaprzeczył - odparła Pomaska.

Marcin Zaborski pytał też o aktywność Rafała Trzaskowskiego jako lidera ruchu "Wspólna Polska". 

Wiem, że przygotowuje się na ten czas, kiedy rzeczywiście będą możliwe spotkania, nie tylko w takiej formie, jak my się teraz spotykamy - odpowiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Przeczytaj całą rozmowę:

Marcin Zaborski, RMF FM: "Przestańcie się migać!" - tak mówią do pani i do pani koleżanek i kolegów koleżanki sejmowe z Lewicy. No i zapowiadają, że będą zbierać podpisy pod obywatelskim projektem łagodzącym przepisy o aborcji. Podpisze się pani?

Agnieszka Pomaska: Nie znam treści samego projektu. Mogę rozmawiać o konkretnych rozwiązaniach.

To już podpowiadam konkretne rozwiązanie, które jest w tym projekcie, pani poseł. "Możliwość bezpiecznego przerywania ciąży do 12. tygodnia, bezwarunkowo". Poprze pani?

Na pewno potrzebna jest nowa umowa społeczna, jeśli chodzi o aborcję. Jestem zwolenniczką tego, żeby taka nowa umowa społeczna powstała. Jestem zwolenniczką tego, żeby kobieta miała wybór. I jestem za tym, żeby aborcja w Polsce była dopuszczalna, bo dzisiaj de facto nie jest. I żeby była przede wszystkim bezpieczna.

Czy jest pani za tym, żeby aborcja w Polsce była dopuszczalna do dwunastego tygodnia ciąży, bez żadnych warunków wstępnych, jak proponuje Lewica i mówi do pani: "Przestańcie się migać"? Proszę się nie migać od odpowiedzi.

Uważam, że żeby aborcja była bezpieczna, to potrzebne jest przede wszystkim wsparcie psychologa, potrzebne jest wsparcie lekarza. I na pewno nie powinniśmy mieć do czynienia z tym, z czym mamy dzisiaj, to znaczy, że aborcja i prawo do aborcji, zwłaszcza w tych trudnych przypadkach jest piętnowane. Że politycy uzurpują sobie prawo do tego, żeby oceniać inne kobiety wtedy, kiedy one podejmują bardzo trudną życiową decyzję.

I tu się zgadzacie, pani poseł. I Lewica i Koalicja Obywatelska. Ale ja pytam o coś zupełnie innego.

Jestem zwolenniczką tego, żeby rzeczywiście dostęp do aborcji był prawem kobiet i dawał możliwość wyboru.

Zamykając ten wątek. Czy dzisiaj w Sejmie zagłosowałoby pani za taką ustawą, w którą wpisane byłoby to bezwarunkowe prawo do legalnej, bezpiecznej aborcji do dwunastego tygodnia ciąży? Tak lub nie.

Jestem za tym, żeby, przy odpowiednim wsparciu lekarza, psychologa, kobieta miała wybór. Niejeden raz takie głosowanie przechodziliśmy w Sejmie. Jestem za tym, żeby umowa społeczna w sprawie aborcji - nowa umowa społeczna powstała, żeby była akceptacja, taka powszechna akceptacja.

I żeby ta umowa zawierała bezwarunkowe prawo do przerywania ciąży?

Ja nie lubię tego określenia "bezwarunkowa".

Mieliśmy do tej pory warunki, trzy, konkretne, wpisane do ustawy.

Aborcja to nie jest życzenie kobiety. Aborcja to nie jest coś przyjemnego. Nikt mi nie powie, i dzisiaj próbuje się sprowadzić tę dyskusję do takiego wyboru, że kobieta wybiera aborcję, tak jakby szła z koleżanką na piwo. Przecież to tak nie jest.

Ale pani poseł, w ogóle o tym nie rozmawiamy. Pani poseł, nie tego dotyczyło pytanie. Pytanie było bardzo konkretne, a odpowiedź była mało konkretna, niestety. Więc zastanawiam się, czy gdybyście po wyborach współrządzili razem z Lewicą, której bardzo zależy na tym, żeby takie rozwiązanie zostało wprowadzone, to zgodzilibyście się na to, żeby aborcja w Polsce była możliwa, dopuszczalna i legalna do dwunastego tygodnia ciąży, bez pytania o jakiekolwiek przyczyny tego zabiegu?

Uważam że, żeby aborcja w Polsce była bezpieczna takie wsparcie I warunki są potrzebne. Ale zgadzam się z tym, że dzisiejsza sytuacja prawna, nawet przed tym wyrokiem, przed tym pseudo wyrokiem Trybunału nie jest rozwiązaniem, które ja akceptuję.

Ten pseudo wyrok czy wyrok. No właśnie. Ten wyrok obowiązuje, pani zdaniem?

Dzisiaj słuchałam przede wszystkim z taką dużą uwagą i słucham prawników. Słuchałam dzisiaj m.in. prof. Stępnia, który wskazywał na to, że rzeczywiście możemy mówić o pseudo wyroku, że to nie jest coś, co powinno być uznawane. Prawnicy podnoszą wiele aspektów tej decyzji pseudo Trybunału Konstytucyjnego...

Mówi pani o Jerzym Stępniu, który nie jest profesorem, zdaje się, pani poseł.

...Natomiast jest kilka wątków. Jest chociażby wątek tego, że pani Poseł Pawłowicz, która w tej sprawie podejmowała decyzję jako poseł, dzisiaj podejmuje jako członek Trybunału Konstytucyjnego.

Jasne. Ale czy jest instytucja, która może orzec, że ten wyrok nie jest wyrokiem? Że ten wyrok nie obowiązuje?

Póki mieliśmy Trybunał Konstytucyjny, póki ten Trybunał cieszył się szacunkiem, uznaniem, można było mówić o takiej instytucji. I taką rolę powinien w Polsce wypełniać Trybunał Konstytucyjny. Dzisiaj Trybunał Konstytucyjny takiej roli nie wypełnia. Na pewno to jest dzisiaj jedno z zadań, czy jedno z pierwszych zadań po wyborach parlamentarnych wygranych przez opozycję, które odsuną tę złą władzę, tę partię, Prawo i Sprawiedliwość od rządów w Polsce.

No tak, tylko pytanie jest dzisiaj teraz. Czy ten wyrok obowiązuje i czy jest ktoś, kto może oficjalnie powiedzieć na poziomie instytucji państwa, że tego wyroku nie ma? Że ten wyrok nie został wydany albo jest nielegalny. Jest taka instytucja?

Ja dzisiaj, jako posłanka Rzeczypospolitej Polskiej nie uznaję tego wyroku.

Ale to jest pani prywatna opinia? Pytanie, co to znaczy "ja, jako posłanka Rzeczypospolitej Polskiej nie uznaję tego wyroku"? To konkretnie spróbuję zapytać, odwołując się do słów Marty Lempart ze Strajku Kobiet, która mówi tak: "Jeżeli znajdą się w Polsce lekarze, którzy zechcą się podlizać władzy i będą kłamać, że oświadczenie pani mgr Przyłębskiej jest wyrokiem, i że zmienia w Polsce prawo, i będą stosować to w taki sposób, że będą odmawiać kobietom aborcji z przyczyn embrio-patologicznych, to będą również ścigani". Czy pani zdaniem lekarze powinni zignorować to orzeczenie opublikowane w Dzienniku Ustaw?

Myślę, że dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, w której nie tylko kobiety są zmuszane do heroizmu, ale także lekarze, którzy rzeczywiście boją się podejmować decyzję w tej w tej sprawie. Ja jestem daleka od tego, żeby do takiego heroizmu zmuszać lekarzy, bo zdaję sobie sprawę, że ta władza jest bezwzględna. Że będzie używała siły, że będzie używała szantażu także wobec lekarzy, wobec tych, którzy niosą pomoc, chcą nieść pomoc. Ja nie jestem od tego, żeby oceniać indywidualne decyzje lekarzy. Zdaje sobie sprawę, w jak trudnej sytuacji dzisiaj się znajdują.

Pani poseł, ile podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum w sprawie aborcji już zebraliście?

Jakiego referendum?

Nie zbieracie podpisów pod wnioskiem o takie referendum?

Nic mi o tym nie wiadomo.

A dlaczego nie zbieracie?

Pyta mnie pan o referendum w sprawie aborcji?

Tak.

Ja nie uważam, żeby to był dobry pomysł.

No np. Grzegorz Schetyna uważa, że to jest rozwiązanie, które można by zastosować, wasz były przewodniczący. Wy nie dyskutujecie o tym, czy takie referendum zorganizować?

Nie, oczywiście prowadzimy rozmowy, burzę mózgów. Natomiast ja uważam, że prawa człowieka to nie jest temat, który powinien być przedmiotem referendum. Rzeczywiście referendum może być przedmiotem jakiejś debaty. Dzisiaj wiemy, że w Sejmie czy w Parlamencie nie ma większości dla uznania tych praw.

No, skoro w parlamencie nie może tego przeforsować, to możecie to przeforsować za pomocą referendum właśnie. Niedobry sposób?

No, tylko pytanie, kto na końcu te pytania referendalne układa. Nie mam wątpliwości, że obecna władza zrobi wszystko, żeby to referendum miało taki kształt, który będzie opłacał się politycznie obecnej władzy. Już poznaliśmy Prawo i Sprawiedliwość z tej strony. Poznaliśmy z tej złej strony te rządy. I tutaj, niestety, obawiam się, że to nie byłoby dobre rozwiązanie. Albo to mogłoby być rozwiązanie, które przyniosłoby dokładnie odwrotny efekt. Kobiety powinny mieć wybór, kobiety powinny móc decydować.