Polacy za oceanem dokładnie w południe - podobnie jak my w Polsce - uczczą minutą ciszy ofiary katastrofy samolotu. Nie przeszkadza im różnica czasu.

Nasi rodacy tutaj w USA też chcą podobnie jak Polacy w kraju w ten sam sposób uczcić pamięć ofiar. Nie będzie syren ale minuta ciszy. Na polonijnych portalach internetowych padła propozycja by Polacy wyszli przed swoje domu i stanęli na kilka chwil w ciszy. Polskie domy za oceanem są dziś widoczne. Biało czerwone flagi powiewają przed budynkami przepasane kirem. W oknach przez całą noc paliły się znicze.

Wyjechaliśmy dawno temu z kraju  ale jesteśmy patriotami. Z odległości tylu tysięcy kilometrów ten patriotyzm czuje się jeszcze mocniej - powiedział mi pan Andrzej, który jest nielegalnym imigrantem. Rano zapalił znicz przed polską ambasadą w Waszyngtonie. Płakał. Pewien Amerykanin gdy dowiedział się, że jestem Polakiem podszedł do mnie podał mi rękę i powiedział, że współczuje całemu Narodowi. Po chwili inni ludzie postąpili tak samo. Przez kilka chwil mnie traktowali jako osobę, której mogą przekazać swoje słowa współczucia. To poruszające.

W południe w polskim kościele niedaleko Waszyngtonem odprawiona zostanie msza święta w intencji ofiar katastrofy. Przyjadą dyplomaci. Niewykluczone, że również ważni współpracownicy administracji Baracka Obamy. Ale przede wszystkim będą zwykli ludzie. Od wczoraj przychodzą przed naszą ambasadę. Stoją i milczą. Zapalają znicze. Kładą kwiaty. Co uderza? Gdy stałem i obserwowałem często po ich policzkach leciały łzy. Choć niejednokrotnie pochodzą z małych afrykańskich państw. Są nielegalnymi imigrantami. O Polsce słyszeli nie wiele. Ale też chcą uczcić pamięć ofiar. Niektórzy przyszli jak mi powiedzieli w nocy bo pracują przez cały dzień. Noc to dla nich jedyna wolna chwila.

Przed polską ambasadą ma się dziś pojawić także Hilary Clinton. Amerykańska Sekretarz Stanu przyjedzie około 18:30 czasu wschodnioamerykańskiego. Czyli po północy czasu polskiego. Wpisze się do księgi kondolencyjnej w naszej ambasadzie. Wczoraj wydała specjalne oświadczenie. Zresztą podobne napisał Barack Obama. To mnóstwo dobrych słów o Polsce i tych, którzy odeszli.