Nikt nie robi jakiegoś konkretnego badania sondażowego na temat tego, kogo poprze Polonia Amerykańska. Ale nie trudno się domyślić, gdzie i jak zagłosują nasi rodacy mieszkający w Stanach Zjednoczonych.

Polacy mieszkający w Chicago w większości zagłosują na Donalda Trumpa. Miliarder wśród wielu członków Polonii cieszy się szacunkiem. Dodatkowy plus otrzymał za to, że spotkał się właśnie w Chicago z członkami Kongresu Polonii Amerykańskiej. Tam mówił m.in., że darzy Polaków szacunkiem. A Polonia wraz z Frankiem Spulą, prezesem KPA zaśpiewała mu sto lat.

Parę dni temu odwiedziłem Nowy Jork. Na Greenpoincie nasi rodacy też w większości deklarują, że zagłosują na Donalda Trumpa. 

Ale oczywiście spotkałem i wielu Polaków, którzy wolą by prezydentem USA została Hillary Clinton. Większą popularnością cieszy się na pewno kandydat Republikanów.

Odwiedziłem też Doylestown, czyli amerykańską Częstochowę. Tam jest sanktuarium. Na msze przyjeżdżają nasi rodacy głównie mieszkający w stanach New Jersey, Nowy Jork i Pennsylwania. I ciekawostka - nie spotkałem tam nikogo, kto powiedziałby, że zamierza zagłosować na Hillary Clinton.

Polacy mieszkający w stanie Wirginia - choć nie ma ich tam aż tak dużo jak w stanach Illinois czy Nowy Jork - deklarują głównie poparcie dla Clinton. Podobnie jest w stanie Maryland czy w stolicy USA - Waszyngtonie.

Problem z naszymi rodakami mieszkającymi w Stanach Zjednoczonych polega jednak na tym, że często nie biorą udziału w głosowaniu. Nie angażują się w życie polityczne. I przez to Polonia nie cieszy się jakimś wielkim zainteresowaniem polityków. Nie zabiegają o nasze względy. Nie potrafimy wymuszać załatwienia ważnych spraw dla nas. Choć jest światełko w tunelu. W tym roku jedna z organizacji namawia Polaków do głosowania. Nie ważne na kogo. Chodzi tylko o to, by Polacy wzięli udział w wyborach.

A wybory w USA już we wtorek. Amerykanie - ale i także oczywiście Amerykanie polskiego pochodzenia - zdecydują, kto zostanie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych.


(j.)