Kawa, internet, discovery HD, warzywa na patelni...

REKLAMA

Uwielbiam takie dni. Gdy mieszkanko już posprzątene, a kochana Żona nie goni na zakupy. W ogóle nic nie trzeba robić, bo balkon też już sprzątnąłem, pogoda cudowna, słońce zagląda przez taras i można sobie robić nic. Czyli co ? Przez kilka chwil lubię być coach potato, czyli przeskanuję kanały, a i tak zostawiam jakiś miły obraz, gdy tymczasem audio to coś relaksującego. Oczywiście modny jest smooth jazz, ale czasem wolę wyjąć coć naprawdę starego z mojej płytoteki. A tak, grało się tu i ówdzie, więc jest tego trochę i to nie tylko muzyka rozrywkowa. Teraz na przykład stara, dobra łyknij hjuston. Chociaż gdyby ona sama usłyszała stara, pewnie obrzuciłaby mnie jakimś stekiem...

Przez nieodpartą ciekawość (jak to w życiu dziennikarza) zajrzałem jednak do świstaków, i co ?

Okazuje się, że Ludwik Dorn czyta słabo, a do tego musi to robić bardzo niewyraźnie. Bo najwyraźniej osłowie :) słyszeli różne rzeczy, w zależności od tego gdzie siedzieli. Jedni mówią potem, że to, co opowiedział komisji Kaczmarek to stek bzdur i kłamstw, inni, że trzeba odwołać ministra Ziobro, a najlepiej samego premiera. Nie jestem pewien, ale chyba każdy taki wniosek, szczególnie co do ministrów marszałek Sejmu może schować do szuflady. Po co więc takie krzyki, przecież i tak Sejm ma się rozwiązać za niecałe 2 tygodnie. Chyba że .....się nie rozwiąże. Jestem pewien, że Kaczyńscy będą tak kombinować by jak najdłużej utrzymać się przy władzy, a jeśli jednak wybory, to odbudować zaufanie, na ile się tylko da. Choć w ich przypadku zamiast zaufania, będzie to raczej obrzucanie czym tylko się da politycznych przeciwników, jestem [cytuję] głęboko przekonany, że nie cofną się przed niczym. Mam tylko nadzieję, że jeśli sensacje Kaczmarka się kiedyś potwierdzą, to dobiorą im się wszystkim do skóry.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

I co ?

I zamiast soboty znów jakby dzeń powszedni się zrobił. Po co ja tyle o polityce, przecież nie znam się na tym. Owszem, ale trochę jednak interesuję. I myślę, że każdy komu zależy na tym co będzie robił w przyszłości też się interesuje. Przecież od tego co robią tę bęcwały w Sejmie zależy to jak nam się będzie w przyszłości żyło. Albo naszym dzieciom......słyszę to od małego.

Nevermind. Niech to jednak będzie sobota. Za chwilę będziemy mieli gości, usiądziemy, będziemy jeść jakieś pyszności, pewnie obalimy jakąś miłą butelkę i będzie przyjemnie. Jurek Michał się produkuje, dobrze się go słucha i może uda mi się ustrzec i nie przełączać kanału na świstaków......ale Fakty i tak pewnie obejrzę :)

Jutro NIEDZIELA