Gdzie zagra "Lewy"? Odejdzie z Borussi czy nie odejdzie, a jeśli odejdzie, to gdzie odejdzie? Temat wałkowany jest od kilku miesięcy. Czekamy, decyzji nie ma. Będę szczery - spekulacji i deklaracji na ten temat już nie śledzę. Czekam na ostateczną decyzję.

REKLAMA

Wokół Lewandowskiego toczą się dwie dyskusje - poza znalezieniem mu nowego klubu także ta dotycząca jego gry w reprezentacji. Ilość wypowiedzi i artykułów na oba tematy jest porażająca - konkluzji brak. Temat reprezentacji pominę, ale nad zmianą kluby ostatnio się zastanawiałem.

Dodam swoje trzy grosze do tego wszystkiego, choć niczego tak nie oczekuję, jak zakończenia dyskusji i decyzji - jakakolwiek by nie była.

Gdzie wytransferowałbym Lewandowskiego, gdybym miał takie możliwości? Do FC Barcelony!

To byłby klub pierwszego wyboru. Klasycznego napastnika tam nie ma, nie ma też ponownie finału Ligi Mistrzów. Jest więc czas na lifting, zmiany, roszady. Więc może Lewy do Katalonii? Potrafi grać kombinacyjnie, potrafi strzelać bramki głową, czego w "Dumie Katalonii" brakuje. Wyobrażacie sobie te trójkowe akcje Xavi-Messi-Lewandowski? Ech... Poza tym fani w Barcelonie po ostatnim meczu z Realem go uwielbiają. W Madrycie pewnie nienawidzą, ale gdyby przyszedł do nich mogliby mówić: "Strzelił nam cztery bramy, nadaje się". A czy jest gorszy od Benzemy czy Higuaina? Nie jest.

W Anglii teoretycznie w grę wchodzą Manchester United (jeśli oddadzą gdzieś Rooney'a) i Chelsea Londyn, która też ma na szpicy pewne kłopoty, bo jednak nie ma już Drogby, a Torres w Londynie nie ma ciągle nic wspólnego z Torresem w Liverpoolu.

Nie cichnie także temat Bayernu Monachium. Robert do Bawarii, a do Dortmundu w ramach rozliczenia Gomez. Czy Lewandowski może wsadzić na ławkę Mario Mandżukicia? Może.

Możemy mnożyć podobne analizy, czekać na kolejne zapewnienia menedżera Kucharskiego, na odpowiedzi Kloppa, czy Zorca, ale najważniejsze są decyzje i fakty, jak transfer Mario Goetze.