Engelberg od lat był miejscem, w którym tuż przed Świętami Bożego Narodzenia można było poczuć typowo zimowy klimat. Skoczkowie narciarscy rywalizowali tu w pełnym, zimowym anturażu. Tym razem nad miastem wiszą ciężkie chmury, a od rana pada deszcz.

REKLAMA

Przed rokiem odwiedziłem Engelberg po raz pierwszy. Miejscowość położona 1000 m. n.p.m. był w pięknie przykryta bieluśkim śniegiem, choć w położonych niżej dolinach nie było go ani grama. W tym roku Engelberg wygląda jak podczas typowego jesiennego okresu przejściowego. Trawa jak na drugą połowę grudnia wygląda całkiem soczyście. Śnieg widać jedynie w najwyższych partiach gór, a w samym mieście od rana pada deszcz. Jedynie Gross-Titlis Schanze pokryta jest śniegiem, ale też w minimalnym stopniu. Tuż za bandami okalającymi zeskok skoczni widać już trawę. W położonym tuż obok kompleksie sportowym widać trzy korty tenisowe. Przed rokiem było to lodowisko.

Its currently raining in #Engelberg, but theres no wind and so it looks good for todays competition!#skijumping #FISskijumping pic.twitter.com/3qkMZwUjkh

FISskijumpingDecember 21, 2019


Warunki do rywalizacji zatem nieciekawe. Co prawda kolejki górskie wywożą na wyżej położone stoki fanów narciarstwa, ale z parkingów do kolejki wsiadają ludzie już dość solidnie przemoczeni deszczem. Na spacer z psem miejscowi biorą ze sobą parasol zamiast zimowej kurtki, bo termometry wskazują teraz 7 stopni Celsjusza.

Co ważne, zrobiło się bezwietrznie, a to otwiera szansę do rywalizacji, bo o ile w deszczu zawodnicy będą w stanie rywalizować, to już zbyt silny wiatr nie dawałby żadnych szans na przeprowadzenie zawodów.

Dziś wytworzenie sztucznego śniegu jest o wiele prostsze niż jeszcze kilkanaście lat temu. W sezonie 2000/2001 przed Turniejem Czterech Skoczni udało się przeprowadzić tylko konkursy w Kuopio. Najpierw skoczkowie otworzyli tam sezon, a później rywalizowali w kolejny weekend, bo do Kuopio przeniesiono zawody z Lillehammer. Następie odwołano weekend skoków w Ramsau i Libercu, a następnie także w Engelbergu.

W tym sezonie konkursy są rozgrywane, ale od początku sezonu mamy wątpliwości, czy wszystko przebiega w warunkach typowej, sportowej rywalizacji. Tak do końca na pewno nie jest. Stąd problemy ekspertów, by rzeczowo określić, kto jest mocny a kto nie. Można tylko rozłożyć ręce, bo naprawdę nic w tym sezonie nie jest na razie w stu procentach miarodajne.

Engelberg od rana deszczowy. Chmury wisz nisko a jestemy 1000m n.p.m. Za chmurami zanieone szczyty. Dla porwnania warunki sprzed roku. #Engelberg @RMF24pl #skijumping pic.twitter.com/nGwgvSJk93

Serwanski_PDecember 21, 2019


Zeskok Gross-Titlis Schanze na pewno nie będzie dziś idealnie przygotowany. Przy takiej pogodzie i przy padającym śniegu nie ma na to najmniejszych szans. Wypada tylko mieć nadzieje, że kwalifikacje i konkurs nie zostaną przerwane z powodu jakiegoś groźnego upadku podczas lądowania.

Engelberg przez lata kojarzył się fanom skoków narciarskich z fajną, typowo zimową rywalizacją. W tym sezonie niestety warunki będą dalekie od tradycyjnych. Nic jednak nie wskazuje na to, by zaplanowane na dziś kwalifikacje i konkurs miały się nie odbyć. Prognozy dotyczące wiatru są optymistyczne.