Już za dwa tygodnie rozpocznie się zgrupowanie piłkarskiej kadry przed meczami z Austrią i Łotwą w eliminacjach Euro 2020. W jakiej formie są aktualnie potencjalni kadrowicze? W weekend po dwie bramki w Bundeslidze strzelili Robert Lewandowski i Dawid Kownacki. Z asystami w Serie A Bartosz Bereszyński i Karol Linetty.

REKLAMA

O napastników bać się w ostatnim czasie nie musimy. W Bundeslidze strzelecką formą imponuje Robert Lewandowski. W sobotę dwukrotnie pokonał bramkarza Borussi Moenchengladbach. Bayern wygrał 5:1 i ma już tyle samo punktów, co lider Bundesligi - Borussia Dortmund. "Lewy" ma teraz 195 trafień w Bundeslidze. Tyle samo, co najskuteczniejszy zagraniczny gracz w historii ligi - Peruwiańczyk Claudio Pizarro. Swoje pierwsze trafienia w Niemczech zapisał na koncie Dawid Kownacki. To akurat nie będzie raczej obecnie wybór Jerzego Brzęczka, tylko Czesława Michniewicza, ale warto te gole odnotować. Tego potrzebowałem, żyję i mam się dobrze - tak napisał na Twitterze nasz młody piłkarz. Jego Fortuna Dusseldorf pokonała Schalke Gelsenkirchen 4:0.

Bez gola tym razem Krzysztof Piątek, ale Milan pokonał Sassuolo 1:0 przy znacznym udziale swojego napastnika. W drugiej połowie Polak został poza polem karnym, sfaulowany przez bramkarza rywali i Sassuolo musiało radzić sobie w "10". Ofiarą podobnego zagrania stał się z kolei Arkadiusz Milik. W niedzielnym meczu Napoli z Juventusem golkiper klubu z Neapolu Alex Meret sfaulował Cristiano Ronaldo. Po czerwonej kartce trener Carlo Ancelotti musiał wpuścić na boisko rezerwowego bramkarza i kogoś z boiska zdjąć. Padło właśnie na Milika. Bardzo aktywny był w tym pojedynku Piotr Zieliński. Często strzelał na bramkę Wojciecha Szczęsnego. Raz trafił w słupek. "La Gazetta dello Sport" uznała naszego pomocnika najlepszym piłkarzem spotkania. Jeśli chodzi o Szczęsnego to skapitulował tylko raz po trafieniu Callejona z najbliższej odległości. Przy rzucie karnym dla Napoli piłka odbiła się od słupka, ale Szczęsny wyczuł intencje strzelającego i rzucił się w dobrą stronę.

W Anglii Łukasz Fabiański z czystym kontem, a jego West Ham pokonał 2:0 Newcastle United. Cały mecz rozegrał też Łukasz Skorupski. Bologna przegrała 1:2 z Udinese.

Do solidnej dyspozycji nie potrafi w ostatnich tygodniach dojść Kamil Glik. Obrońca AS Monaco popełnia błędy i podobnie było w miniony weekend. Zespół Polaka zremisował 2:2 z Angers. Dostał jedną ze słabszych not w drużynie. Glik zaczął też sporo faulować. W czterech ostatnich spotkaniach zobaczył trzy żółte kartki. Kto może zwiększyć rywalizację na środku obrony? Jan Bednarek od grudnia jest podstawowym obrońcą Southampton. W sobotę "Święci" przegrali na Old Trafford z Manchesterem United 2:3. Marcin Kamiński także gra regularnie w klubie. Nie inaczej było we wspomnianym już pojedynku Fortuny Dusseldorf z Schalke. Dobre noty w Turcji zbiera Michał Pazdan. Odkąd przeniósł się do Ankaragucu jego klub w czterech meczach zgromadził 10 punktów i przesunął się nieco w tabeli. W piątek ekipa Pazdana pokonała 4:2 Antalyaspor.

Z kolei Thiago Cionek nie dotrwał do końca pojedynku Sampdorii Genua ze SPAL Ferrara. Dostał czerwoną kartkę pod koniec doliczonego czasu gry. W tym spotkaniu błysnęli jednak Polacy grający w Sampdorii. Klub z Genui wygrał 2:1, a asysty przy bramkach zanotowali Bartosz Bereszyński i Karol Linetty.

Za oceanem w barwach Chicago Fire zadebiutował skrzydłowy Przemysław Frankowski. Zagrał na lewej flance, zebrał bardzo pozytywne recenzje, a po jego strzale piłka trafiła w słupek. "Strażacy" przegrali z Los Angeles Galaxy 1:2.

W Rosji zagrał w weekend tylko Damian Szymański. Jego Achmat przegrał z Rubinem 0:1. Jeśli chodzi o nasz duet z Lokomotivu Moskwa to Grzegorz Krychowiak pauzował za kartki, a Maciej Rybus jest kontuzjowany. Po 90 minut rozegrali w drugiej lidze angielskiej Kamil Grosicki (Hull City-Birmingham 2:0) i Mateusz Klich (Leeds-West Bromwich 4:0). Na boiska wybiegli także Paweł Wszołek i Paweł Olkowski.

Nasi piłkarze w ligach zagranicznych w większości zatem grają i to regularnie. Na dwa tygodnie przed zgrupowaniem reprezentacji i na niespełna trzy przed rozpoczęciem eliminacji Euro 2020 to bardzo dobry prognostyk.

Na razie Jerzy Brzęczek wydaje się mieć pozytywny ból głowy. Po pierwsze - kogo powołać, a po drugie - kogo później posłać na murawę w Wiedniu, w meczu z Austrią.