Agnieszka Radwańska postanowiła podjąć trudną decyzję i ogłosiła zakończenie 13-letniej zawodowej kariery. I choć ostatnie miesiące oraz problemy zdrowotne naszej sportowej gwiazdy nakazywały skierować myśli w stronę właśnie takiego scenariusza, to gdy taka decyzja jest już ogłoszona czujemy, że jednak nie byliśmy na to w pełni przygotowani.

REKLAMA

Agnieszka Radwańska - przez lata nazywana przez nas wszystkich, choć przecież nie byliśmy do tego w pełni uprawnieni, "Isią" - wygrała w trakcie kariery 20 turniejów WTA, w tym Mastersa w 2015 roku. Przez lata były sukcesy (finał Wimbledonu 2012) i porażki (igrzyska w Londynie także w 2012 roku). Było mnóstwo pięknych zagrań, które doceniali fani tenisa na całym świecie. Był wreszcie tenis romantyczny, jakby niepasujący do obecnych czasów. Mimo, że rywalki stawiały na grę mocną i siłową, to Radwańska odnosiła sukcesy dzięki sprytowi, gracji, myśleniu. Oglądanie jej było przez lata czystą przyjemnością. Dla niej samej ta tenisowa przyjemność skończyła się jednak jakiś czas temu. Wyeksploatowany organizm coraz częściej się buntował. Ten rok to już spadki w rankingu i coraz mniejsze nadzieje na to, że Polka będzie mogła znów cieszyć się tenisem. A musiała się ostatnio głównie męczyć. Bólem i tym, że po prostu na więcej nie pozwala jej ciało. Dla zawodniczki ze światowego topu, a taką tenisistką Radwańska była przez lata, musiała być to prawdziwa męczarnia.

Choć nigdy nie wygrała turnieju wielkoszlemowego i nie była światowym numerem jeden to trzeba szczerze przyznać, że karierę kończy sportsmenka, która globalnie była jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy naszego kraju. Porównanie z Radwańską wytrzymają jedynie Robert Lewandowski, Robert Kubica czy Marcin Gortat. Więcej globalnych sportowych marek w tym momencie nie mamy. I choć zdarzało nam się Agnieszkę krytykować za słowa czy rozczarowania na korcie to musimy zdać sobie sprawę jak wiele zawdzięczamy jej emocji i jak wiele jako kibice dziś straciliśmy.

Pozostaje pytanie o ewentualną rolę Radwańskiej w polskim tenisie teraz, gdy postanowiła zakończyć zawodowe uprawianie tego sportu. Czy zaangażuje się w rozwój dyscypliny? A może zajmie się biznesem? A może po prostu zniknie ze wścibskich oczu i zacznie sobie spokojnie żyć? Lata ciężkiej pracy i poświęcenia się sportowi dały jej sukcesy, a te zapewniły jej spokojną przyszłość. Także finansową. Przed Agnieszką kolejne wyzwania i plany, które z pewnością będzie realizować i choć byłoby pięknie gdyby pomogła polskiemu tenisowi to chyba wszyscy zgodzimy się, że po lawinie emocji, które jako kibice przez lata dostaliśmy, najważniejsze by najlepsza polska tenisistka była teraz po prostu szczęśliwa. Tylko i aż tyle.

Nie sposób nie napisać po prostu "dziękuję". Bo przecież sam nie wiem ile razy w trakcie ostatnich lat używałem na antenie RMF FM nazwiska Radwańska opisując kolejne sukcesy, a niekiedy porażki naszej tenisistki.