Trzy drużyny z Hiszpanii, dwie z Niemiec i po jednej z Francji, Włoch i Anglii - tak wygląda tegoroczny skład ćwierćfinału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Dla czterech drużyn to czwarty ćwierćfinał w ostatnich czterech latach. Są w tym gronie zwycięzcy czterech ostatnich edycji.

Trzy drużyny z Hiszpanii, dwie z Niemiec i po jednej z Francji, Włoch i Anglii - tak wygląda tegoroczny skład ćwierćfinału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Dla czterech drużyn to czwarty ćwierćfinał w ostatnich czterech latach. Są w tym gronie zwycięzcy czterech ostatnich edycji.
Kasper Schmeichel z Leicester City i Vitolo z Sevilli /Tim Keeton /PAP/EPA

Trudno przebić się europejskiej czołówki - to wiemy od dawna, a ten sezon właściwie potwierdza tą wieloletnią regułę. Oczywiście gdyby nie postawa Leicester City - drużyna, która w lidze angielskiej broni się przed spadkiem jest ostatnim przedstawicielem wyspiarskiego futbolu w rozgrywkach. I jest w tym pewien paradoks - bo choć Premier League wielu uznaje za najlepszą ligę świata to w Europie angielskie kluby w ostatnich sezonach sukcesów nie odnoszą. Wydaje się oczywiste, że przed piątkowym losowaniem to właśnie "Lisy" wydają się dla każdego idealnym rywalem, choć jak to w piłce bywa na takim myśleniu można się sparzyć.

A przecież tegoroczne mecze 1/8 finału pokazały, że w piłce nigdy niczego nie można być pewnym. FC Barcelona w niesamowitych okolicznościach zdołała odrobić straty i wyeliminować PSG. Nawet mimo aktorskiego popisu Luisa Suareza jest to wyczyn robiący wrażenie. Straty potrafiło też odrobić niedoceniane AS Monaco w rywalizacji z Manchesterem City, a Bayern Monachium rozbił w pył Arsenal Londyn wygrywając dwa razy po 5:1.

We wszystkich meczach 1/8 finału padło aż 61 bramek. Ćwierćfinały pewnie nie będą już takim popisem ofensywnej gry, ale i tego wykluczyć się nie da. Jedno jest pewne. Doczekamy się kolejnych szlagierów. Dobrze, że będą i polskie akcenty. W rozgrywkach mamy ciągle trzech polskich piłkarzy. Robert Lewandowski strzelił w tym sezonie Champions League już 7 bramek. Pewnymi punktami swoich drużyn są Kamil Glik i Łukasz Piszczek. Nie licząc debiutującego w tej fazie rozgrywek Leicester City, najdłużej na powrót do "ósemki" czekała właśnie Borussia Piszczka - od trzech lat. A co do "Lisów" - Leicester jest 50. drużyną, która zdołała awansować do ćwierćfinału Champions League. Jest w tym gronie i Legia Warszawa, a także zespoły, które teraz pozostają nieco na uboczu wielkiego, europejskiego futbolu jak Rosenborg Trondheim, Deportivo La Coruna, Hajduk Split, IFK Geteborg, Auxerre, FC Kaiserslautern czy Leeds United. Ciekawe jak potoczą się losy Leicester, bo przecież niewykluczone, że tegoroczny ćwierćfinalista za kilka miesięcy będzie grać w angielskiej Championship z rywalami pokroju Ipswich Town. 

Ile razy tegoroczni ćwierćfinaliści Ligi Mistrzów grali w tej fazie rozgrywek na przełomie pięciu lat:

Bayern Monachium: (5) 2016, 2015, 2014, 2013, 2012

FC Barcelona: (5) 2016, 2015, 2014, 2013, 2012

Real Madryt: (5) 2016, 2015, 2014, 2013, 2012

Atletico Madryt: (3) 2016, 2015, 2014,

Juventus Turyn: (2) 2015, 2013

Borussia Dortmund: (2) 2014, 2013,

AS Monaco:  (1) 2015

Leicester City:  (0) ani razu