Tak właśnie nazywała się kiedyś piłkarska tabela, w której liczono jedynie postępy drużyn w wiosennej części sezonu. Za nami 2 ligowe kolejki po wznowieniu rozgrywek i już tylko jedna drużyna może pochwalić się kompletem 6 punktów. To Legia.

Tak właśnie nazywała się kiedyś piłkarska tabela, w której liczono jedynie postępy drużyn w wiosennej części sezonu. Za nami 2 ligowe kolejki po wznowieniu rozgrywek i już tylko jedna drużyna może pochwalić się kompletem 6 punktów. To Legia.
Trener Legii Stanisław Czerczesow /PAP/Maciej Kulczyński /PAP

Drużyna Stanisława Czerczesowa pokonała już u siebie Jagiellonię Białystok 4:1 i na wyjeździe Zagłębie Lubin 2:1. Z Warszawy płynie więc wyraźny sygnał - walka o mistrzostwo na stulecie klubu jest traktowana bardzo poważnie. Co ciekawe największym wygranym tych dwóch spotkań jest w Legii Aleksandar Prijović. Szwajcar potwierdza na razie wysoką formę z meczów sparingowych i Ondrej Duda oraz Kaspar Hamalainen muszą pogodzić się z rolą rezerwowych.

Winnych klubach muszą pogodzić się z tym, że forma nie jest jeszcze najwyższa. Kłopoty ma lider rozgrywek, czyli Piast Gliwice. Dwa remisy, niezbyt przekonująca gra w ataku - to na razie główne zmartwienia zespołu Radoslava Latala, który nie zdobył jeszcze wiosną bramki. Choć warto także pamiętać, że i żadnej nie stracił. Nie wiadomo co powiedzieć o Lechu Poznań. "Kolejorz" potrafił wysoko pokonać Termalicę Bruk-Bet Nieciecza, by po tygodniu dostać lanie od Podbeskidzia Bielsko-Biała. Lechia Gdańsk też zeszła na ziemię. Po pokonaniu grającego w "9" Podbeskidzia kubeł zimnej wody na Gdańszczan wywali piłkarze Korony Kielce. Warto zwrócić jeszcze uwagę na niezły start piłkarskiej wiosny w wykonaniu Ruchu Chorzów - remis z Zagłębiem i wygrana nad Górnikiem Zabrze w Wielkich Derbach Śląska. Do tego czyste konto Matusa Putnocky’ego w obu tych pojedynkach. Obiecująco wygląda też Cracovia. "Pasy" w dobrym stylu pokonały Górnika Zabrze i wywiozły punkt z Niecieczy, co trener Zieliński uznał za pozytywny wynik. Za wcześnie z kolei by ocenić Pogoń. W pierwszym mecz co prawda pokonała Koronę 3:2, ale do przerwy to goście prowadzili dwoma bramkami. Bilans Portowców uzupełnia remis z Piastem.

A kto wiosnę rozpoczął pod kreską? Na pewno kłopot ma Górnik Zabrze. Dwie porażki po długich przygotowaniach muszą martwić. Najpierw zawodnicy z Zabrze nie poradzili sobie z Cracovią, później w prestiżowym meczu derbowym z Ruchem. Górnik zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli i ciekawe na ile wystarczy jeszcze cierpliwości władzom klubu. Bo przecież wiadomo, że w Polsce trenerów zwalnia się dość szybko. Po tym jak Wisła Kraków zremisowała dziś z Górnikiem Łęczna 1:1 drużyna z Zabrza jest jedyną, która w dwóch wiosennych meczach nie zdobyli ani jednego punktu. Wisła, Termalica i Zagłębie wzbogaciły się o 1 punkt.

(mn)