Już w piątek rozpoczną się siatkarskie mistrzostwa Europy, które zorganizujemy do spółki z Duńczykami. Atmosfera robi się coraz gorętsza i nic dziwnego, bo ostatnio siatkarze nas nie rozpieszczali.

Możemy jedynie się domyślać, co stanie się w razie ewentualnego niepowodzenia, ale możliwe, że szef związku Mirosław Przedpełski nie będzie chciał kontynuować współpracy z Andreą Anastasim. Na razie za wcześnie jednak na takie wnioski. Włoski szkoleniowiec to dobry fachowiec i wydaje się, że umie wyciągać wnioski. Rok temu Polacy w cuglach wygrali Ligę Światową, ale akurat w poprzednim sezonie wszyscy myśleli tylko o medalu na igrzyskach w Londynie, ale ten olimpijski krążek pozostał dla biało-czerwonych w sferze marzeń.

W tym roku w Lidze Światowej graliśmy słabiutko i nawet nie pojechaliśmy na turniej finałowy. Wszystko więc podporządkowane było mistrzostwom Europy. Anastasi zaskoczył kibiców kilkoma decyzjami personalnymi. W zespole zabraknie przecież choćby Krzysztofa Ignaczaka czy Zbigniewa Bartmana - ludzi, którzy od lat byli w kadrze niezastąpieni. Tym razem w ich miejsce zagrają inni. Szczególnie ciekawie zapowiada się gra naszych libero. Paweł Zatorski i Damian Wojtasik to mniej doświadczeni w reprezentacji zawodnicy i to jak zagrają może mieć spory wpływ na wyniki biało-czerwonych.

W grupie czekają nas mecze ze Słowacją, Turcją i Francją. Z dwoma ostatnimi ekipami graliśmy podczas mistrzostw w Turcji w 2009 roku - wtedy siatkarze wrócili do kraju ze złotymi medalami. Dwa lata temu z Austrii już pod wodzą Anastasiego wywalczyli brązowe krążki. Zatem cel na polsko-duński turniej może być tylko jeden. Co najmniej półfinał.

Tradycyjnie emocje może budzić też dziwny system rozgrywania mistrzostw. Może się okazać, że w grupie będzie nam się opłacało zająć nie pierwsze ale drugie miejsce by w ćwierćfinale nie trafić na Rosję. Te matematyczne wyliczanki, niestety stały element siatkarskich imprez to chyba ich najgorszy element. Odpowiedzi na wiele pytań poznamy już w piątkowy wieczór po meczu Polaków z Turcją. Biało-czerwoni wszystkie mecze fazy grupowej rozegrają w Gdańsku. W Gdyni będą grać Rosjanie, Niemcy, Bułgarzy i Czesi. Pozostałe reprezentacje o ćwierćfinał będą walczyć w Danii - w Herning i Odense. Ćwierćfinały zostaną rozegrane w Aarhus i Gdańsku, a faza finałowa w Kopenhadze.