​Złożyli wniosek, chcieli dopisać się do rejestru wyborców, przyszli do lokalu wyborczego i odeszli z kwitkiem, bez możliwości głosowania. Dostajemy sygnały, że w Warszawie, ale także Lublinie, Krakowie i innych miastach, bardzo dużo osób nie może zagłosować, bo nie zostali dopisani do spisu wyborców. To osoby, które składały wnioski online przez rządową stronę obywatel.gov.pl.

Problem pojawia się, gdyż rządowa strona pozwala złożyć jedynie wniosek o dopisanie się do rejestru, ale nie wymaga i nawet nie pozwala załączać dokumentów, których wymagały poszczególne gminy, by zweryfikować mieszkanie w danym miejscu.

Efekt jest taki, że bardzo dużo osób złożyło wniosek, ale nie dołączyło np. umowy najmu mieszkania, umowy o pracę czy PIT-a, bo rządowa strona tego nie wymagała. Nie dostali także informacji z gmin albo nie sprawdzili swoich skrzynek w systemie ePUAP.

W rezultacie mimo złożenia wniosku o dopisanie do rejestru, wyborcy w lokalu nie figurują w spisach i nie otrzymali kart do głosowania.

Ja złożyłam wniosek o rejestrację przez ePUAP, załączyłam skan dowodu, następnie dostałam mailem wezwanie do uzupełnienia dokumentów - dosłałam. Do tej pory brak decyzji. Termin 3-dniowy minął w piątek - pisze na Twitterze pani Magdalena.

Mam tak samo. Wniosek wypełniałem tydzień temu. Nie dostałem odpowiedzi. Dziś sympatyczny pan z komisji zadzwonił gdzieś i podobno przyczyną mogą być błędy formalne. Szkoda, że przez tydzień na ePUAP nie dostałem żadnej informacji, a sprawdzałem codziennie - pisze pan Cezary. 

Sytuacja spowodowana jest tym, że kodeks wyborczy jest niejednoznaczny. Pozwala dopisać się do rejestru, ale to gminy mają decydować, jak weryfikować wniosek. System rządowy jednak tego nie przewiduje.

Złożenie wniosku nie jest jednoznaczne z tym, że w dokumentach wyborczych się znajdujemy, dlatego że tych czynności formalnie dokonuje konkretny organ gminny i dlatego też z tego powodu namawialiśmy, żeby korzystać z tej usługi z wyprzedzeniem po to, żeby była możliwość skorzystania z tego trybu odwoławczego, który jest przewidziany prawem wyborczym - mówi rzecznik Ministerstwa Cyfryzacji Karol Manys.

PKW odpowiada

Rzecznik PKW Wojciech Dąbrówka tłumaczy, że być może wybory złożyli wnioski za późno. Podkreśla, że wójt, burmistrz lub prezydent mają trzy dni na wydanie decyzji administracyjnej w sprawie wpisania, bądź odmowy wpisania do rejestru wyborców.

Dąbrówka dodał, że jeśli wnioski o wpisanie do rejestru wyborców zostały złożone przez ePUAP w ostatnich dniach przed wyborami, "to moglibyśmy mieć do czynienia z potencjalnie taką sytuacją, w której wójt, burmistrz, prezydent nie miał tych trzech dni na wydanie decyzji administracyjnej".

W takiej sytuacji wyborca, który złożył taki wniosek w ostatnich dniach powinien się liczyć z tym, że ten wniosek może będzie rozpatrzony, ale musiał się również liczyć z tym, że może jednak nie - wskazał rzecznik PKW.

Rzecznik zaznaczył, że jeśli problem dotyczyłby innych sytuacji, "wówczas należałoby zadać sobie pytanie, czy system obywatel.gov.pl spełnił swoją funkcjonalność, a jeżeli nie, to takie pytania należałoby kierować do ministerstwa cyfryzacji, które administruje tym systemem".

(az)