W Warszawie bez trudu można ominąć obowiązujący od 1 września zakaz palenia papierosów na przystankach autobusowych. Wystarczy stanąć pół metra od wiaty albo wychylić się z niej i "puścić dymka".

Gdzie jest granica przystanku autobusowego? Radni Warszawy uznali, że przystanek jest tylko pod wiatą i dlatego warszawski zakaz palenia papierosów na przystankach będzie fikcją. Znów idea była słuszna, a wyszło jak zwykle. Pojawiły się nawet ledwo widoczne nalepki "Strefa wolna od tytoniu", ale ten zakaz to typowy polski prawny absurd...

Osoby palące wcale nie przejmują się przystankowym zakazem. Już mówią z przekonaniem, że zostanie martwy.

PS. SAM NIE PALĘ I ZAKAZ PALENIA W MIEJSCACH PUBLICZNYCH GORĄCO POPIERAM....

DO FURII DOPROWADZAJĄ MNIE PANOWIE, KTÓRZY ZACIĄGAJĄ SIĘ TUŻ PRZED WEJŚCIEM DO AUTOBUSU, "PETA" WYRZUCAJĄ POD AUTOBUS, A DYMEM CZĘSTUJĄ WSZYSTKICH WEWNĄTRZ.

ALE TĘ WALKĘ TRZEBA PROWADZIĆ Z GŁOWĄ!!!! NIC TAK NIE NISZCZY SŁUSZNYCH IDEAŁÓW, JAK PRAWO, KTÓRE KAŻDY - Z UŚMIESZKIEM NA TWARZY - MOżE ZDEPTAĆ JAK DOPALONEGO "PETA"

PS2. Wszystkim radzę RZUĆCIE PALENIE!!!!!! (MOŻNA. WIEM, CO MÓWIĘ)