Ostatnie tygodnie nie są dobre dla Romana Koseckiego. Wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zaczął medialną przepychankę ze swoim szefem Zbigniewem Bońkiem, a że z charyzmatycznym szefem związku ciężko wygrać bitwę na słowa, Kosecki próbował poprawić swój wizerunek na Twitterze.

REKLAMA

Wbrew pozorom, poruszanie się po terenie mediów społecznościowych nie jest łatwe. O ile większości dziennikarzy czy blogerów wychodzi to w miarę naturalnie, o tyle politycy czy osobistości sportowego światka muszą uważać. Po pierwsze, nie każdy z nich ma czas na to by regularnie "ćwierkać" na Twitterze. Po drugie, nie każdy po prostu potrafi to robić. Wtedy są dwa wyjścia - albo zatrudnić speca od komunikacji, albo improwizować.

Roman Kosecki w swoich dotychczasowych wpisach pozdrawia kolegów po fachu i pisze o osiągnięciach związku. Ile jest treści w tych wypowiedziach - sami oceńcie...