Egzekucja szejka Nimra Bakra al-Nimra, popularnego przywódcy saudyjskich szyitów, wywołała wzrost napięcia w - i tak już niełatwych - stosunkach irańsko-saudyjskich. Kolejnymi etapami eskalacji konfliktu było gwałtowne potępienie działań Saudów przez Najwyższego Przywódcę Iranu, ajatollaha Alego Chamenei, a następnie protesty na ulicach irańskich miast, w wyniku których spalone zostały saudyjskie placówki dyplomatyczne w Teheranie i Meszchedzie. Ostatnim, jak dotąd, etapem kryzysu stało się zerwanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy państwami.

REKLAMA

Czym kierowali się Saudowie, dopuszczając do wykonania wyroku śmierci na szejku Nimrze? Wiele wskazuje na to, że dwór króla Salmana miał przed oczami przede wszystkim przesłanki polityki wewnętrznej. Choć Arabia Saudyjska jest monarchią absolutną, to także tutaj władza poddawana jest presji politycznej, płynącej przede wszystkim z dwóch źródeł: po pierwsze, ze strony ekstremistycznych salafitów-dżihadystów, uznających że monarchia jest niedostatecznie religijna, a po drugie, ze strony przedstawicieli mniejszości szyickiej (ok. 10% ludności kraju, zamieszkującej głównie Wschodnią Prowincję kraju), dążącej do poszerzenia zakresu swojej autonomii kulturowej, a niekiedy także formułującej postulaty separatystyczne. Dodać należy, że postulaty obydwu tych grup są wzajemnie przeciwstawne, bowiem salaficcy dżihadyści są skrajnie nietolerancyjni wobec wszelkiej odrębności religijno-kulturowej szyitów, określając ich mianem "heretyków" i "odszczepieńców".

W piątkowej egzekucji, prócz szyickiego duchownego stracono jeszcze 46 osób, z których większość była salafickimi dżihadystami, mającymi nierzadko związki z Al-Kaidą. Stanowili oni szczególne zagrożenie dla monarchii absolutnej, bowiem podważali jej islamską, sunnicką legitymację do sprawowania władzy, określając w swojej propagandzie rodzinę panującą mianem apostatów. Należy pamiętać, że choć z zachodniej perspektywy przyjmuje się, że monarchia saudyjska opiera się na radykalnej, salafickiej interpretacji islamu, to przez salafickich dżihadystów uznawana jest ona za zbyt mało religijną. I to właśnie oni są największym zagrożeniem wewnętrznym dla stabilności monarchii. W przeszłości salafici-dżihadyści byli już dwukrotnie bliscy destabilizacji kraju: w 1979 roku, gdy zdobyli święty meczet w Mekce oraz w latach 2003-2006, gdy zorganizowali falę zamachów bombowych.

Egzekucji w Rijadzie poddano przeciwników politycznych, którzy mogli mieć potencjalnie znaczny posłuch w saudyjskim społeczeństwie. W grupie tej znalazło się jednak również czterech działaczy mniejszości szyickiej, spośród których najbardziej wpływowym był szejk Nimr. Dokonując egzekucji na szyickim duchownym, Saudowie mogli chcieć pozbawić legitymacji salafickich dżihadystów, stawiając ich w jednym rzędzie z przywódcą polityczno-religijnym szyitów - nietolerowanego przez nich odłamu islamu. Dla potencjalnych zwolenników salafickich dżihadystów wysłany został sygnał, że monarchia traktować będzie swoich sunnickich i szyickich przeciwników politycznych na równi.

Egzekucja szyickiego szejka Nimra, która wywołała protesty wśród społeczności szyickich od Libanu po Pakistan, niekoniecznie ma negatywne znaczenie dla monarchii saudyjskiej. Wzrost napięcia pomiędzy sunnicką Arabią Saudyjską a szyickim Iranem sprzyja konsolidacji władzy króla Salamana i osłabieniu wewnętrznej opozycji. Efektem jest nowa faza irańsko-saudyjskiej Zimnej Wojny, która toczy się już od ponad trzech dekad z różnym nasileniem. Jej "gorące" fronty znajdują się w tych wszystkich państwach, gdzie toczą się konflikty pomiędzy sunnitami i szyitami: w Afganistanie, Bahrajnie, Iraku, Jemenie, Libanie i Syrii. I to prawdopodobnie w tych państwach, zaostrzenie relacji irańsko-saudyjskich będzie odczuwane najbardziej. Choć aktualnie bezpośrednia konfrontacja w regionie Zatoki Perskiej nie jest prawdopodobnym scenariuszem, to należy pamiętać, że wszelkie zagrożenia bezpieczeństwa głównych eksporterów ropy mogą mieć istotne znaczenie dla światowej gospodarki.