Zagramy z wami, żeby poprawić sobie humor - zapowiadali Hiszpanie. Jak mogą tak mówić, nie znają żadnego z naszych? Na pewno zagramy z zębem i ofensywnie - odpierali Polacy. Zgodnie z przewidywaniami Hiszpanie zjedli polską przystawkę oblizując się ze smakiem sześć razy.

Po kilku optymistycznych komentarzach dotyczących sparingowego meczu z Serbią (0-0) wszyscy zostali sprowadzeni na ziemię. Okazuje się bowiem, że w trzech kolejnych spotkaniach polscy kopacze nie potrafią zdobyć bramki. Reprezentacja Franciszka Smudy w ciągu pół roku nie wypracowała własnego stylu, a kilka ciekawszych minut z meczu z Serbią raczej rozmydliło rzeczywisty obraz. A ten jest katastrofalny.

Oto po zakończeniu mizernego sezonu ligowego gwiazda polskiej ekstraklasy Robert Lewandowski już przez chyba miesiąc zmienia klub. Lech Poznań, Borussia Dortmund, a może i sam piłkarz nie potrafią, jak dorośli i poważni ludzie, podjąć decyzji i jej zrealizować. Może skończy się tak jak ze słynnymi transferami Pawła Brożka, który przymierzany do wielu europejskich klubów od lat biega po boisku Wisły.

Tymczasem nasi ligowi potentaci zbroją się na potęgę. Zaskoczona brakiem mistrzostwa Wisła, pod wodzą nowego prezesa szuka wzmocnień. U siebie? A skądże, w grę wchodzą takie nazwiska - Soriano, Navas, Cissokho. Rozbita w tym sezonie Legia zapowiedziała budowę nowej drużyny. Kto ma ją tworzyć? Manu, Vrdojlak, Kneżević, Mezenga. To kto za kilka lat będzie grał w koszulce z orłem na piersi? Oni?

Zastanawiam się kiedy wreszcie ludzie odpowiedzialni za polską piłkę pójdą po rozum do głowy. Kiedy stworzą profesjonalne szkółki piłkarskie, a nie tylko zbudują boiska? Kiedy postawią na skautów wyszukujących talenty na Mazurach, w Bieszczadach, czy Dolnym Śląsku?

Kiedy zaczną na poważnie szkolić młodych trenerów, tak by karuzela zajęta przez te same nazwiska wpuściła wreszcie nowe? Skorża w Wiśle, Skorża wylatuje z Wisły, Skorża ląduje w Legii. Kasperczak w Wiśle, Kasperczak kłóci się z Wisłą, Kasperczak wraca do Wisły. I tak w kółko. No, Brożek tylko z Wisły nie wyleciał.