Po niezbyt udanym występie w Turnieju Czterech Skoczni Adam Małysz zamierza wystartować w konkursach lotów narciarskich w Kulm. Dopiero po nich zrobi sobie przerwę w Pucharze Świata i skupi się na treningu. Ciągle wierzy, że do igrzysk olimpijskich w Vancouver odnajdzie formę.

W Turnieju Czterech Skoczni Polak zajął dziewiąte miejsce. Do najlepszych tracił zazwyczaj sporo, jedynie w drugiej serii turnieju w Innsbrucku skoczył na podobnym poziomie. Jednak w ostatnim konkursie w Bischofshofen zajął dopiero osiemnaste miejsce. Podczas konkursów w Austrii Małysz miał spore problemy z prędkością na rozbiegu. Był wyraźnie wolniejszy od rywali, co przekładało się na uzyskiwane odległości. Jednak nie zamierza się tym tłumaczyć

Małysz zdecydował się na start w zbliżających się konkursach lotów w Kulm. Ma tam wystąpić w nowym kombinezonie, choć nie oczekuje cudów. Po zawodach na austriackim mamucie Polak zrobi sobie przerwę w startach w Pucharze Świata. Nie poleci do Japonii, zamiast tego będzie trenował w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. Właśnie tam wróci do zawodów, na Wielkiej Krokwi wystartuje w konkursach Pucharu Świata.

Na Turnieju Czterech Skoczni poniżej oczekiwań skakali wszyscy Polacy. Zawodził Kamil Stoch, który w Oberstdorfie nie zakwalifikował się do konkursu, a w Bischofshofen odpadł po pierwszej serii. Większe nadzieje wiązano też z występem młodego Krzysztofa Miętusa.

Trener Łukasz Kruczek zadowolony był natomiast z występu w Bischofshofen Stefana Huli, który wywalczył punkty Pucharu Świata. Ale by na igrzyskach w Vancouver drużyna mogła walczyć o medal, potrzeba dużo więcej.