20 czerwca 2019 roku mija pierwsza rocznica śmierci Tadeusza Wojciechowskiego, pierwszego zagranicznego korespondenta radia RMF FM. "Wojtek" lub "Baca" - jak nazywali go bliscy znajomi i przyjaciele - był od zawsze i do końca człowiekiem radia.

REKLAMA

Zaczynał w studenckiej rozgłośni RDS w Gliwicach. Potem trafił do Radia Katowice, pracował dla popularnych ogólnopolskich audycji Polskiego Radia, zaś pod koniec lat 70. objął placówkę korespondenta w Bukareszcie. Po ogłoszeniu stanu wojennego w grudniu 1981 roku podjął dramatyczną decyzję o ucieczce na Zachód. Z rodziną zjawił się w Wiedniu i tam pozostał do końca życia. Nigdy już nie odwiedził ojczyzny, ale nigdy też nie przyjął obcego obywatelstwa. Jak mawiał: "Jak ktoś się Polakiem urodził, Polakiem powinien umrzeć".

W 1990 roku rozpoczął współpracę z Radiem RMF FM. Został pierwszym korespondentem zagranicznym nowej polskiej rozgłośni, i - jak mawiali jego współpracownicy z radia - wyszukiwał ciekawostki z życia "nudnych Austriaków" i w sposób niezwykle ciekawy prezentował je na antenie. Jego radiowi koledzy wspominają, że "miał - jako inżynier górnik - nadzwyczajną kulturę języka, miał wspaniały głos, znał wiele języków obcych, był człowiekiem o żywej inteligencji, uczciwy, słowny i wiarygodny".

Był mistrzem, wzorem i nauczycielem radiowego fachu dla młodego zespołu RMF FM. Postawił innym bardzo wysoko poprzeczkę, jeśli chodzi o pracę korespondenta. W ostatnich latach współpracy z RMF FM dostarczał też wiele ciekawych fotografii z życia Wiednia i Austrii.

Zmarł w Wiedniu 20 czerwca 2018 roku. Miał 81 lat. Pamiętamy. Przyjaciele z RMF FM.