Nie udało się nadzwyczaj agresywnemu w ostatnim czasie lobby tytoniowemu opóźnić głosowania nad dyrektywą tytoniową. Opóźnienie oznaczałoby wrzucenie tego projektu do kosza (w przyszłym roku upływa kadencja Parlamentu Europejskiej i Komisji Europejskiej), czyli zwycięstwo koncernów tytoniowych. Slimy nie znikną, natomiast papierosy mentolowe będą zakazane, wbrew stanowisku polskiego rządu.

REKLAMA

Trzy europejskie instytucje - Rada UE, Komisja Europejska i teraz Parlament Europejski - uznały, że papierosy mentolowe są niezdrowe, przyciągają palaczy. Zwyciężyło stanowisko, że "papieros powinien smakować jak papieros". Porażką okazała się poprawka Jacka Protasiewicza i innych polskich eurodeputowanych, dzięki której posłowie chcieli całkowicie wyłączyć mentolowe spod zakazu. To była poprawka, którą zgłosiliśmy przez grzeczność dla rządu, wiedząc od początku, że jest skazana jest na niepowodzenie - przyznał w rozmowie ze mną jeden z eurodeputowanych PO.

Poprawki Protasiewicza nie poparła nawet jego grupa EPP. Posłowie na własnej skórze przekonali się, że ciężko iść wbrew prozdrowotnym tendencjom w Europie, broniąc interesów międzynarodowych koncernów. Przypomnę, że wszyscy polscy eurodeputowani w dokumentach wewnętrznych koncernu Philip Morris zostali oznaczeni kolorem zielonym, jako sprzyjający jego interesom (CZYTAJ WIĘCEJ). Mając do wyboru alternatywę: miejsca pracy lub życie ludzi, żaden z polskich eurodeputowanych nie stanął po stronie zdrowia.

Dla pocieszenia spece od propagandy już obwieszczają, że okres przejściowy na produkcję papierosów mentolowych będzie wynosić aż 8 lat. To myślenie życzeniowe. Po pierwsze, nawet w poprawce PE jest mowa o 5-letnim okresie przejściowy liczonym od momentu opublikowania przez Komisję Europejską listy dozwolonych dodatków smakowych. Na opublikowanie listy Komisja ma 3 lata. Wystarczy jednak porozmawiać z urzędnikami Komisji, by się dowiedzieć, że listę tę Bruksela zamierza mieć gotową w dniu wejścia w życie dyrektywy. Po drugie, kraje członkowskie UE zgodziły się na tylko 3-letni okres przejściowy. Tak więc długość okresu przejściowego będzie jeszcze ustalana w negocjacjach PE-Rada UE.