Pamiętacie słynny mecz Legii z Widzewem z 1997 roku, gdy stołeczni mimo prowadzenia 2:0, przegrali w końcówce 2:3, tracąc w konsekwencji tytuł mistrzów Polski ? Podobną sytuację mieliśmy dziś w Belgii, a jej bohaterem był młody polski piłkarz Rafał Wolski.

W meczu Cercle Brugge - Mechelen Wolski pojawił się na boisku przy stanie 1:0 dla gospodarzy. Gdy w 80. minucie spotkania strzelili oni drugą bramkę, wydawało się, że spotkanie jest już rozstrzygnięte. Tak było aż do 89 minuty...

Wówczas pomocnik, który był w reprezentacji Polski na Euro 2012, trafił do siatki po raz pierwszy. Po chwili Mechelen wykonywało rzut karny, który na bramkę zamienił Veselinović. Ale to nie był koniec emocji, bo już w 93. minucie Wolski drugi raz trafił do siatki, przypieczętowując nieprawdopodobny finisz gości.

Dla Polaka to pierwsze trafienia po transferze do Belgii. Dwa poprzednie lata spędził we Włoszech: Bari i Fiorentinie, gdzie jednak nigdy nie udało mu się zostać zawodnikiem podstawowej jedenastki.