Pierwszy raz w profesjonalnej karierze Agnieszka i Urszula Radwańskie zagrają przed własną publicznością. I to jaką – weekendowy mecz Polska – Rosja w ramach Pucharu Federacji zobaczy z trybun w sumie 30 tysięcy ludzi. Czy przed przybyciem do Kraków Areny mogą być optymistami?

Na papierze faworytkami są rywalki - Maria Szarapowa dopiero co doszła do finału wielkoszlemowego Australian Open, z kolei Swietłana Kuzniecowa jest notowana na 27. miejscu światowego rankingu. W zestawieniu WTA przedziela je co prawda nasza liderka Agnieszka Radwańska, ale jej siostra Urszula - po najróżniejszych perypetiach zdrowotnych - nie jest obecnie notowana w pierwszej setce.

Poza tym Szarapowa i Kuzniecowa to rywalki wyjątkowo niepasujące Agnieszce Radwańskiej. Z pierwszą wygrała tylko 2 z 13 pojedynków, z drugą 4 z 14. Dodatni bilans z drugą rakietą rywalek ma co prawda Urszula Radwańska, ale obie panie spotkały się do tej pory tylko raz.

Biało-czerwone liczą jednak, że w weekend będą w stanie pokonać rywalki, a tę wiarę opierają bardzo mocno w haśle "ściany pomagają gospodarzom". Nie da się ukryć, że po 15 tysięcy kibiców w sobotę i niedzielę zrobi wrażenie nawet na tak utytułowanej zawodniczce, jak Maria Szarapowa. Siostry Radwańskie liczą, że taki doping poniesie je do sukcesu.

Ale o ten naprawdę nie będzie łatwo. Nie należy bowiem zapominać, że Rosjanki przyleciały do Krakowa w tak mocnym składzie, gdyż w przeciwnym wypadku mogłyby nie dostać zezwolenia na występ na przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich. Jeśli wygrają z Polkami i w takim samym składzie wystąpią w półfinale Pucharu Federacji - nie będzie formalnych przeszkód, by pojechały do Rio De Janeiro. Nie można więc przesadnie liczyć na to, że nie będą w pełni skoncentrowane na sukcesie.

Inną sprawą jest, czy przez dwa dni będą faktycznie grały w tak silnym składzie. W kuluarach dzisiejszego losowania w Krakowie można było usłyszeć, że Maria Szarapowa wcale nie musi zagrać w niedzielę przeciwko Agnieszce Radwańskiej. Wszystko zależy od sytuacji w całym meczu, a także indywidualnego kontraktu, jaki podobno największa gwiazda rywalek podpisała z rodzimą federacją.