Na tę wiadomość czekałem od 11 lutego 2004 roku, kiedy na Florydzie zmarł jeden z największych bohaterów w całej (nie tylko polskiej) historii najnowszej - pułkownik Ryszard Kukliński: Prezydent RP mianował go pośmiertnie na stopień generała brygady.

Stało się to formalnie na wniosek ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który w uzasadnieniu napisał, że jego intencją było okazanie "oczywistej wdzięczności" dla "pierwszego polskiego oficera w NATO" za "niebezpieczne" i "intensywne" działanie na rzecz niepodległości Polski.

Nie odzyskalibyśmy suwerenności, gdyby nie rozpadł się Związek Sowiecki, który do połowy lat 80. ubiegłego wieku planował ofensywną wojnę nuklearną z Zachodem. Imperialne plany Kremla były zaś znane Amerykanom od podszewki właśnie dzięki działalności Kuklińskiego, który z narażeniem życia własnego oraz swojej rodziny przez 9 lat przekazywał je do Waszyngtonu.

Szef sztabu wojsk Układu Warszawskiego generał armii Anatolij Gribkow nie pozostawił żadnych wątpliwości co do tego, do czego dotarł w Moskwie Kukliński, pisząc: "Posiadał on pełną wiedzę o najważniejszych sprawach i planach strategicznych Układu Warszawskiego".

Tak skomentował to zaś doradca do spraw bezpieczeństwa prezydenta USA Jimmy Cartera profesor Zbigniew Brzeziński: "Informacje pułkownika były niezwykle szczegółowe i umożliwiły nam podjęcie kroków zapobiegawczych, co niwelowało przewagę sowiecką i odsuwało groźbę wywołania przez nich wojny. Gdyby jednak Moskwa rozpętała wojnę z państwami NATO, dowódca wojsk sowieckich atakujących Europę, marszałek Kulikow, zostałby unieszkodliwiony wraz z całym swoim sztabem, najpóźniej w 3 godziny od rozpoczęcia agresji. Takie działania obronne mogłyby podjąć Stany Zjednoczone, opierając się na informacjach, przekazanych wcześniej przez pułkownika Kuklińskiego."

A dyrektor CIA za czasów Ronalda Reagana William Casey jednoznacznie stwierdził: "nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak".

Dlatego jako były reprezentant prasowy płk. Kuklińskiego w Kraju oraz jako rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie od dwunastu i pół roku zabiegałem u kolejnych głów państwa o awans generalski (co właśnie się stało) i o Order Orła Białego (co - mam nadzieję - stanie się niebawem) dla niego.