​W sobotę, 27 lutego br., po długiej i ciężkiej chorobie, zmarła w wieku 76 lat śp. Maria Przybylska-Więckowska, aktorka, recytatorka, poetka, animatorka kultury i opiekunka potrzebujących.

Urodziła się w 1940 w Lublinie. Od dziecka interesowała się poezją i literaturą, a przede wszystkim teatrem. Dlatego też po zdaniu matury rozpoczęła studia na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Po ich ukończeniu podjęła pracę jako aktorka w teatrach w Częstochowie i Bielsku-Białej, a następnie w Łodzi. Od 1970 r. przez okres przeszło dwudziestu lat związała się z Teatrem im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Grała też w spektaklach telewizyjnych.

Poznałem ją w latach 80. Była sympatyczną osobą, choć z charakterem. Miała to po przodkach, bo "po kądzieli", była w jednej ósmej Ormianką. Widywaliśmy się na ormiańskich mszach w kościele na Smoleńsku w Krakowie. Często występowała społecznie, szczególnie w stanie wojennym, w całej Polsce południowej i nie tylko (kolejne dyrekcje teatru, gdzie była na etacie, niechętnie ją wtedy obsadzały). Poezję recytowała wówczas z Elżbietą Wojciechowską, współpracowała z ks. Kazimierzem Jancarzem, legendarnym kapelanem "Solidarności" w Nowej Hucie-Mistrzejowicach. Występowała też w "Kamieniołomie" przy kościele św. Józefa w Podgórzu i w duszpasterstwie akademickim na Piasku.

Najważniejszymi tematami jej programów recytatorskich były poezja i proza Cypriana Kamila Norwida oraz poezja patriotyczna. W sumie ponad 400 występów, do których starała się rzetelnie przygotować, gdyż stroniła od recytacji czytanych. Prowadziła także zajęcia recytatorskie dla studentów. Wskutek nasilających się kłopotów zdrowotnych musiała stopniowo ograniczać tę działalność, a wreszcie z żalem z niej zrezygnować. Jako osoba o duszy na wskroś artystycznej pisała także wiersze, które wydrukowano w kilkunastu tomikach, początkowo w podziemnym obiegu. Najbardziej znany jej tomik to "Karawana ze Wschodu", w którym nawiązywała do swoich kresowych i ormiańskich korzeni.

Mąż Marii, Jan Więckowski, z zawodu inżynier mechanik, swoje ciągoty społecznikowskie realizował poprzez pomoc "Muminkom" i "Paszczakom", czyli wspólnotom osób niepełnosprawnych intelektualnie, będąc wolontariuszem na kilku obozach w Rabce, Suchej Beskidzkiej i Rabie Wyżnej, dopóki sprawy rodzinne mu na to pozwalały. Mieszkając w Krakowie oboje należeli do Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta, opiekującego się bezdomnymi. W 2007 r. oboje przenieśli się do Lublina.

W informacji o śmierci i pogrzebie rodzina zmarłej aktorki napisała: "Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy wspomagali Marię modlitwami i dobrymi myślami w jej chorobie i ostatnich dniach jej trudnego ziemskiego żywota."

Pogrzeb śp. Marii odbędzie się w piątek 4 marca br. o godz.12 w kaplicy na cmentarzu parafialnym przy ul. Piaszczystej na Prądniku Białym w Krakowie.