Niewysokim trudniej. Takie wnioski prezentują właśnie brytyjscy psycholodzy, którzy opracowali badania ankietowe przeprowadzone wśród niespełna 15 tysięcy osób. Badania te pokazują, że osoby niskiego wzrostu znacznie gorzej niż wysokie oceniają swój stan zdrowia i związaną z tym jakość życia.

Na pewno nie wiąże się to jednak z ich rzeczywistym stanem zdrowia. Bez wzgledu na to, jaka obiektywnie jest ich fizyczna i psychiczna kondycja, osoby niewysokie oceniają swoją sytuację zdecydowanie gorzej, niż osoby choćby przeciętnego wzrostu. Brytyjczycy sami przyznają, że osoby niskie mają większe trudności na rynku pracy, w edukacji czy w życiu społecznym, ale na to nakłada się jeszcze dodatkowy czynnik, który ma już tylko subiektywne przyczyny. Po prostu czują się gorzej.

Badania, opublikowane w najnowszym numerze czasopisma "Clinical Endocrinology", pokazały, że zmiana wzrostu o kilka centymetrów miałaby na samopoczucie niskich osób podobnie duży wpływ jak utrata kilkunastu kilogramów przez osoby otyłe. Ta praca nie wyjaśnia wprost, czy aby ambicje Napoleona były tylko i wyłącznie wynikiem jego... umiarkowanej postury, ale sugeruje, by tych rozterek osób nie wyróżniających sie wzrostem nie lekceważyć.