"Do was mówię. Tak, do was, którzy przychodziliście pod Pałac Prezydencki, którzy na ulicach Warszawy żegnaliście ofiary 10. kwietnia, którzy na ulicach Krakowa odprowadzaliście Parę Prezydencką na Wawel. Do was mówię ja, Marszałek Sejmu i p.o. Prezydenta, Bronisław Komorowski. Do was mówię, bo przecież to wy najczęściej mówicie o potrzebie szacunku dla narodowej tradycji, pamięci o historii i przywiązania do wiary katolickiej....".

Proszę wybaczyć mi ten marny zabieg literacki. Marszałek Komorowski powyższych słów nigdzie oficjalnie nie wypowiedział. Mimo to, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że mógł tak właśnie myśleć, pisząc na łamach "Gazety Wyborczej" okolicznościowy tekst pod tytułem "3 Maja, święto obywateli". Tekst pełen szczytnych wezwań do solidarności, jedności i wspólnego działania na rzecz Polski silnej i niepodległej. Tekst, który można by potraktować jako pojednawczy, gdyby nie parę szczegółów, a głównie jeden akapit. Akapit, który pozwolę sobie przytoczyć w całości:

"Narodowej dumie z dokonań Sejmu Wielkiego i zrealizowanych przez niego z takim trudem reform powinna towarzyszyć też bolesna i wstydliwa pamięć targowicy, będącej symbolem zdrady narodowej, zaprzepaszczenia reform i cofnięcia Polski z drogi ku nowoczesności. Powinniśmy pamiętać o tym, że klęsce polskich marzeń o naprawie państwa towarzyszyły patriotyczne zaklęcia targowiczan oraz powoływanie się przez nich na wierność tradycji, wiarę przodków, narodową tożsamość i sarmacką dumę. Historię należy nie tylko czcić, ale również traktować jako ważne narodowe doświadczenie, z którego trzeba wyciągnąć nauki na przyszłość po to, by nie popełniać błędów pradziadów.

No cóż. Wygląda na to, że Marszałek uważa za targowicę te środowiska, które najdłużej, przez czas PRL-u upominały się o prawo świętowania 3. maja, a teraz narodową tradycję i tożsamość uznają za fundament budowy przyszłości naszego kraju. Tak właśnie rodzi się "nowa świecka narracja". Jeśli dobrze rozumiem, środowisko bliskie Marszałkowi (i przypadkowo również "Gazecie Wyborczej") będzie teraz utrzymywać, że to ono jest spadkobiercą tradycji Konstytucji 3. Maja, to ono chce przecież "modernizacji kraju" wbrew środowiskom konserwatywnym, które najchętniej zatrzymałyby nas w epoce "liberum veto". Fakt, że Konfederacja Targowicka zawiązała się w Petersburgu pod patronatem Carycy Katarzyny II, to oczywiście niewart wspomnienia detal.

Skoro jednak 3 maja może być okazją do powołania do życia tej "nowej narracji", to pamiętajmy, że może pojawić się także "narracja" wręcz przeciwna. Może ona utrzymywać, że idee Konstytucji 3 maja towarzyszyły środowiskom, głoszącym potrzebę powołania do życia IV Rzeczpospolitej, jako sposobu zerwania z błędami i słabościami III RP. A kto powstrzymał tworzenie IV RP? Kto opowiadał się za pozostawieniem wpływów elit III RP? Panie Marszałku, p.o. Prezydenta, czy naprawdę chce Pan, byśmy zaczęli obchodzić osobno dwa święta Konstytucji 3 maja?