Policja w Szczecinie skompletowała już dokumenty w sprawie okoliczności zatrzymania niewinnego sparaliżowanego człowieka i wsadzenia go do wiezienia jako groźnego przestępcy. Dokumenty z policji zostały już wysłane do prokuratury Szczecin Zachód, która wszczęła postępowanie sprawdzające.

Jak się dowiedziałem w całej dokumentacji brakuje pierwszej notatki z zatrzymania niepełnosprawnego. Co się z nią stało i w jakich okolicznościach tego nie wie nikt. Z pozostałych przekazanych materiałów jednak wynika, że od momentu zatrzymania popełniono nie jeden ale cały szereg błędów. Rutyna policjantów, lekceważenie procedur i wreszcie brak staranności w porównywaniu odcisków pobranych od zatrzymanego z bazą danych. Dlatego niewinny Lucjan S. został małopolskim bandytą Andrzejem F. a że mówić ani pisać nie mógł i nie miał żadnych dokumentów tożsamości - trafił na blisko dwa lata za kratki. Prokuratura z pewnością będzie miała sporo do wyjaśniania ale dokładne zagłębianie dokumentów ze względu na porę dnia odłożono do poniedziałku.