Dziękuję serdecznie uczestnikom spotkania w Krakowskim Klubie Wtorkowym, tym cielesnym i tym duchowym.

Estyma jaką darzę to kulturalne miejsce była dla mnie, przyznaję, dodatkowym źródłem tremy.

Zastanawiałem się jednak przede wszystkim nad tym, jak ukazać w publicznej mowie coś, co winno być przedmiotem prywatnej wzrokowej kontemplacji.  

Inspirujące okazało się dla mnie doświadczenie bezpośredniej konfrontacji mojego konceptualnego tomiku na temat Tragedii Smoleńskiej z publicznością na żywo.  

Nie zawiodłem się na dyskutantach, odbiorcach moich "13 załączników". 

Fachowo też spotkanie poprowadził pan Adam Kalita, któremu jestem winien wdzięczność już za samo zaproszenie.  

Ogromnie się cieszę, że są w Polsce środowiska, w których wciąż kultywowana jest prawdziwa wolność.    

Rozumiem przez to opór wobec powszechnego szumu informacyjnego i presji lewacko-liberalnej poprawności. 

Mamy prawo się nie godzić na narzucanie nam pozornych oczywistości współczesnej politycznej popkultury.

Alternatywa jest konieczna, żeby zachować w nas - Polakach - to, co zawsze było naszą dominującą cechą i największą siłą: poczucie osobistych swobód.   

Co ważne: możemy się mylić, ale żądamy prawa do popełniania błędów.    

Jestem coraz bardziej radykalny w tym upominaniu się o przywilej bycia autentycznym. 

Erupcja niebywałej agresji, z jaką spotykają się obecnie nowe władze, tak w kraju, jak za granicą, tylko potwierdza słuszność obranej przeze mnie drogi zawodowego i osobistego życia.