Nie ma lepszego antidotum na traumę niż miłość. Pojawienie się Kate Middleton było punktem zwrotnym w życiu księcia Williama. W wieku 15 lat stracił matkę w wypadku samochodowym. Dopiero od niedawna potrafi rozmawiać otwarcie o śmierci księżnej Diany. Założenie rodziny stało się dla niego ważną kotwicą, a jego żona i dzieci, bezpiecznym portem.

Księżna Catherine pochodzi z zamożnego domu, ale nie jest arystokratką. Jej rodzice dorobili się fortuny prowadząc sprzedaż wysyłkową dla młodych matek. Nie mają w żyłach błękitnej krwi, ale mają klasę. Brytyjskie media często przedstawiają ich nieprzychylnie. Szczególnie te konserwatywne są uprzedzone. Sugerują, że Middletonowie wykorzystują powiązania z rodziną królewską w celach komercyjnych. Wolę wierzyć, że to wrodzona niechęć establishmentu wobec ludzi, którzy znaleźli się blisko Pałacu Buckingham, mimo że nie urodzili się arystokratami.

Warci siebie

Wystarczy spojrzeć na księżną Catherine. Można się nauczyć dworskiego protokołu, ale niektóre cechy są wrodzone. Ma w sobie niezrównaną elegancję, wie jak się zachować i sprawia wrażenie, że skromność nie pozwala jej myśleć o sobie, jako o księżnej. Jest dobrą matką i oddaną żoną. Takie cechy charakteru wynosi się z domu, nie z lekcji dworskiej etykiety.

William i Kate poznali się podczas studiów na uniwersytecie St. Andrews w Szkocji. Ona była zwykłą dziewczyną, pełną wyobraźni i młodzieńczej energii. Studiowała historię sztuki. William robił licencjat z geografii. Przez parę lat mieszkali z przyjaciółmi w tym samym domu. Chodzili na zajęcia razem. Mieli czas, by się dobrze poznać. Małżeństwo z Williamem oznaczało dla Kate astronomiczną zmianę i życie na pierwszych stronach gazet. Dla Williama było obietnicą namiastki normalnego życia.

Przestrzeń po Dianie

Po ślubie Kate została księżną Catherine. Natychmiast znalazła się w centrum uwagi. Media odnotowują skrupulatnie, w co się ubiera, jakie nosi fryzury, gdzie jeździ na wakacje i z jakimi przyjaciółmi się spotyka. To tabloidalne zainteresowanie, towarzyszyło zawsze członkom rodziny królewskiej. Jednak w przypadku Catherine chodzi o coś więcej. Jest drugą najważniejszą kobietą w życiu Williama. Pierwszą była Diana. Żona księcia siłą rzeczy jest do niej porównywana i powoli, z uwagi na niezaprzeczalny urok, staje się żywą ikoną.

Bliżej obowiązku

Nie da się wieść normalnego życia, będąc drugim w kolejce do brytyjskiego tronu. Ale jak mówi William - nie traci z tego powodu snu w nocy. Doskonale zdaje sobie sprawę z obowiązku, jaki na nim spoczywa. Między innymi dlatego zrezygnował z bycia pilotem helikoptera ratunkowego. Nie dlatego, że znudziła mu się praca. Przeciwnie, dawała mu satysfakcji i zbliżała do zwykłych ludzi. Przestał latać, by przejąć opiekę nad organizacjami charytatywnymi, z patronowania których, z uwagi na sędziwy wiek, zrezygnowała jego babka, królowa Elżbieta II.

Model do naśladowania

Książę William chętnie mówi o królowej. Zawsze ciepło i z olbrzymim szacunkiem. Ewidentnie jest dla niego trzecią najważniejszą kobietą. Podkreśla, że babka nie narzuca mu sposobów myślenia o swych przyszłych obowiązkach. Jest dla niego przewodnikiem i inspiracją. Mniej wiemy na temat jego relacji z ojcem, księciem Karolem. Można tylko przypuszczać, że trudny okres związany z okolicznościami śmierci Diany i ten, który towarzyszył rozpadowi jej małżeństwa z Karolem, głęboko odbił się na relacjach syna z ojcem.

Być przyszłym królem

Tym bardziej partnerska relacja z Catherine jest dla niego niezmiernie ważna. Wspólnie decydują o przyszłości swych dzieci. W przeszłości w pałacowych kręgach wcale nie było to tak oczywiste. William często mówi o swym ojcostwie i o odpowiedzialności, jaką czuje. Jak podkreślił w niedawnym wywiadzie dla BBC, chce wychować dzieci na dobrych ludzi. To proste i mocne słowa. Wychowywanie dzieci w blasku reflektorów nie jest wcale łatwe. Szczególnie gdy jedno z nich, niespełna czteroletni George, na pewno zostanie królem.

William doskonale zdaje sobie sprawę, że korona jest dla niego nieuchronnym obowiązkiem. Nie wie natomiast, kiedy to nastąpi. Jego ojciec Karol, cierpliwie czeka na swoją kolej. Skończył 68 lat, a Winsorowie są długowieczni. Bez względu na to kiedy William zostanie królem, już teraz mówi o tym otwarcie. Jego zadaniem będzie modernizacja rodziny królewskiej i zadbanie o to, by za 20 lub 40 lat nadal była dla Brytyjczyków ważna.

Ten trzeci

Nie należy zapominać o innej ważnej postaci w życiu Williama i Catherine. Jest nim brat księcia, Harry. Bardziej od niego nieobliczalny, ale z dużym osobistym urokiem. Cała trojka udziela się wspólnie w wielu organizacjach charytatywnych. Z Harrym łączą William nie tylko więzy błękitnej krwi. To z nim 20 lat temu musiał iść za trumną swej matki. To dla niego przez lata był wsparciem i przyjacielem. Z biegiem lat książę Harry również dla niego stał się  opoką. Na pewno będzie przy jego boku, gdy zasiądzie na tronie.

(j.)