W Zielonej Górze skończył się pogrzeb młodego mężczyzny, którego śmierć po potrąceniu przez policyjny samochód była początkiem zamieszek w nocy z niedzieli na poniedziałek. Kibice uszanowali prośby rodziny i policji. Nie doszło do żadnych incydentów - informuje reporterka RMF FM Barbara Zielińska.

W pogrzebie uczestniczyło kilkaset osób: rodzina i przyjaciele, zielonogórska młodzież oraz kibice wielu klubów sportowych, w tym Arki Gdynia, GKM-u Grudziądz, Chrobrego Głogów, Stilonu Gorzów, Floty Świnoujście, Promienia Żary, Unii Leszno, Stali Gorzów, Stilonu Gorzów, Sparty Wrocław, Ruchu Chorzów, Lecha Poznań, Apatora Toruń, Śląska Wrocław, Zagłębia Lubin, Górnika Zabrze, Odry Wodzisław, Legii Warszawy. Kondolencje i wieńce przekazały m.in. Stal Rzeszów i Wybrzeże Gdańsk.

Dziękujemy, że cała kibicowska Polska zjednoczyła się z nami w tych trudnych chwilach - powiedział szef stowarzyszenia Tylko Falubaz Kajetan Hozakowski.

Na szczęście wszystkim udało się opanować emocje.

Dzięki Bogu był spokój. I tak powinno być! - powiedziała naszej reporterce uczestniczka pogrzebu.

Policja zapewnia że w całym mieście jest spokojnie, nie doszło do ani jednego incydentu, podczas którego trzeba by było interweniować.

Do śmierci 23-latka doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek po fecie zorganizowanej z okazji zdobycia przez żużlowców Falubazu mistrzostwa Polski. Mężczyzna został potrącony przez policyjnego busa, gdy przechodził w niedozwolonym miejscu przez ulicę. Sekcja zwłok wykazała, że zmarł w wyniku ciężkich obrażeń głowy.

Po wypadku doszło w mieście do zamieszek. Policjanci zostali obrzuceni m.in. kamieniami, zniszczono policyjne radiowozy i inne auta, witryny sklepów, zdemolowana została stacja benzynowa, salon samochodowy, przystanki autobusowe. Rannych zostało 16 policjantów, najpoważniej dwie funkcjonariuszki.

Śledztwa ws. tych wydarzeń prowadzi zielonogórska prokuratura.