Koszty nieistotne - najważniejsze, by żaba nie była zielona. Władze Olsztyna upierają się przy przywróceniu dawnych barw dwóm pomnikom, pomalowanym przez nieznanych sprawców. Koszt tej operacji wstępnie oszacowano na 20 tys. złotych, a opinie mieszkańców nie mają żadnego znaczenia.

Tekst zawiera osobiste opinie dziennikarza RMF FM.

Na początku września nieznani sprawcy pomalowali dwa pomniki w olsztyńskim parku Podzamcze - pomnik Kupidyna oraz pomnik żaby. Żaba od razu zachwyciła olsztynian. Gdy wiadomość się rozniosła, mieszkańcy przyjeżdżali fotografować się z "odnowionym" pomnikiem.

Trzeba przyznać, że malarze się postarali - żaba jest naprawdę soczyście zielona, ma gustowne żółte kropki na bokach i cudownie wyłupiaste oczy, do tego nieźle komponuje się ze znajdującym się tuż obok niewielkim placem zabaw. Pomalowanie Kupidyna zostało przyjęte nieco mniej entuzjastycznie, ale też z sympatią. Oczywiście - nie przez władze, które od razu zareagowały bardzo nerwowo.

Początkowo przedstawiciele ratusza zawiadomili jedynie straż miejską. Jednak niedługo później zreflektowali się, że strażnicy nie mogą prowadzić śledztwa, które doprowadzi do sprawców, więc wysłali również zawiadomienie na policję. Jak twierdzą - to dewastacja i wandalizm, bo nikt ich nie zapytał o zdanie.

Cóż, mimo licznych wypowiedzi olsztynian chwalących nową wersję żaby, miasto także nie zamierza nikogo pytać. Przywrócenie dawnego, brudno-szarego koloru jest przesądzone i ma nastąpić do końca roku. Teraz trwa dokładne szacowanie, ile to będzie kosztowało - wstępnie mówi się o 20 tys. złotych. Nie muszę chyba dodawać, że zdaniem okolicznych mieszkańców można by wydać te pieniądze o wiele lepiej. Ale jak wspomniałem - dla urzędników to zdanie się nie liczy.

Kilka dni temu na cokole pomnika żaby pojawił się napis, wykonany czarną farbą, o krótkiej treści "Zostawcie żabę". Niestety, nieco niechlujny i w mojej opinii po prostu szpeci żabę. Stanowiąc jasny dowód, że to zapowiedzi urzędników potrafią miejskiej estetyce zaszkodzić bardziej niż pomysły "wandali". Szanowni Urzędnicy - może choć raz warto nie trzymać się kurczowo przepisów, spojrzeć na całą sprawę z lekkim przymrużeniem oka - i zamalować jedynie sam napis?