Zamiast ścisku - świąteczne pustki na kolei. Po słowach ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka w pociągach zrobiło się więcej miejsca.

Pasażerowie najwyraźniej poszli po rozum do głowy i postanowili odciążyć biedną kolej... Wreszcie zdecydowali się - nie tylko nie robić tłoku, ale też nie niszczyć siedzeń, nie brudzić, nie zużywać papieru toaletowego, nie blokować korytarzy, nie tarabanić się po pociągach i dworcach z walizami i nie wpychać się do pociągów drzwiami i oknami...

Od razu bez tłoku zrobiło się przyjemniej.

Uff... dotychczas przeciążone PKP może odetchnąć z ulgą, bo nie niszczą się wagony, więc nie trzeba będzie remontować, nikt nie narzeka na brud, smród i opóźnienia. Jest tak miło i przewiewnie... teraz tylko trzeba opracować sposób by zmusić przewożone powietrze do kupowania biletów...