Historia dzieje się na naszych oczach. Aż czterej polscy skoczkowie trafiają do czołowej dziesiątki Pucharu Świata w skokach narciarskich. Aż pięć meczy z rzędu w Lidze Europy przegrywa Legia Warszawa, która ma realne szanse na to, by zostać jednym z dwóch najsłabszych zespołów od czasu założenia Ligi. A piłkarska reprezentacja Polski spada na najgorsze w historii, (aż) 78. miejsce w rankingu FIFA.

Najsłabiej

Aż ciśnie się na usta pytanie - dlaczego naszym narodowym sportem nie są skoki narciarskie? Dlaczego miliony Polaków, doceniających przecież wysiłki Stocha, Żyły i całej naszej drużyny, rozpala tak naprawdę tylko jedno widowisko: mecz piłkarskiej kadry? Niezbadane są nasze narodowe namiętności i nawet doktor House byłby tutaj bezradny. Fakt faktem, że tak ciekawie jeszcze nie było: w najnowszym zestawieniu FIFA wyprzedzają nas m.in. Burkina Faso, Albania, Sierra Leone i Togo. Kolejny ranking międzynarodowej federacji zostanie ogłoszony 19 grudnia. Jest się czego bać. Już czujemy na plecach oddech takich piłkarskich potęg jak San Marino i Andora...

Najdalej

Tymczasem na drugim (nomen omen) biegunie, w sportach zimowych, miłe (nomen omen) zaskoczenie. Że Justyna Kowalczyk wystartuje jak rakieta, deklasując rywalki już w pierwszym pucharowym starcie - tego mogliśmy się spodziewać. Ale kto jeszcze kilka dni temu stawiał na Krzysztofa Bieguna, 19-latka, który wygrał na skoczni w Klingenthal? Pierwszy w tym sezonie konkurs skoków przebiegał w trudnych warunkach: ze względu na wiatr początek zawodów był kilkakrotnie przesuwany, a drugą serię ostatecznie odwołano. Zatem jeden skok (na 142,5 metra) wyniósł Bieguna do godności lidera Pucharu Świata. Cóż, zawsze to zima zaskakuje Polaków. Fajnie, że choć raz Polak zaskoczył zimę!

Najniżej

Był kiedyś taki serial telewizyjny "Do przerwy 0:1". Jego kolejne sequele kręci obecnie Legia Warszawa. Przegrywa seriami, przegrywa do przerwy i do końca, przegrywa w ogóle i boleśnie: do zera. 0:1, 0:1, 0:2, 0:2, 0:2 - to wyniki Legii w Lidze Europy, w której próżno szukać słabszego klubu. Warszawiacy jak dotąd nie zdobyli ani jednego gola i ani jednego punktu. Za to zdobyli ostatnie miejsce w grupie. Jeśli w rewanżowym meczu z Apollonem Limassol utrzymają swoją hm... stabilną formę, uda im zdobyć coś jeszcze: tytuł najgorszej drużyny w historii Ligi Europy.