Odliczamy ostatnie dni do Euro! Nasza kadra - wedle słów Franciszka Smudy - "ciężko pracuje" w Austrii. Za to w kraju Polacy są ciężko zdumieni informacją o nagrodach przyznanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad za… autostrady (tak, to właśnie te drogi, których nie ma). Tymczasem UEFA pokazała autokary, którymi podczas Euro będą się poruszać piłkarze. Na fioletowych pojazdach widnieje logo mistrzostw oraz slogany poszczególnych reprezentacji. Trzeba przyznać, że nasze hasło - "Razem niemożliwe (!) staje się możliwe" - brzmi odrobinę niepokojąco…

Ale odrzućmy ten polski fatalizm. Na trzecim miejscu "Hattricka" ląduje dziś Franz Smuda. Nasz selekcjoner oświadczył, że podczas Euro nie założy garnituru, a dres. Skromnie przy tym dodał, że garnitur wkłada na specjalne okazje, takie jak np. wyjście do opery (Franz w operze! Chciałoby się rzec: niemożliwe staje się możliwe!) Wiadomo, mecze Polaków specjalną okazją nie są. Poza tym nasza reprezentacja jest, jaka jest, więc i trener nie musi wyglądać szczególnie reprezentacyjnie.

Selekcjoner uprzedził od razu protesty ewentualnych antydresiarzy i opowiedział mrożącą krew w żyłach historię. Otóż parę lat temu zdarzyło mu się założyć na mecz "eleganckie wdzianko", po czym w tymże gajerku niemal… "wywalił orła". O nie! Niech Smuda założy choćby getry z lycrą i różowe podwiązki, ale niech on nam już nie wywala żadnego orła! Wystarczy, że pozbył się Peszki.

Na drugie miejsce wjeżdża… limuzyna Platiniego! Szlachetne materiały, specjalny system masażu, naturalne drewno - nie, to nie jest opis willi na Miami Beach. Tak wygląda luksusowy hyundai Michela Platiniego, którym szef UEFA będzie się poruszał podczas Euro. Auto posiada też chłodzone schowki na napoje oraz specjalnie wyciągany podnóżek. Ten ostatni ma być podobno używany podczas wizyt polskich organizatorów (zwłaszcza tych odpowiedzialnych za drogi), żeby mieli się na czym kajać przed Platinim.

Niestety, znów coś zawaliliśmy - nie udało się w porę zamontować wanny z hydromasażem.

Ale i tak szacunek. Z takim wyposażeniem można śmiało ruszać nawet na polskie tzw. autostrady. Choć, jak to się mówi, wszystko - także limuzyna Platiniego - ma swoją cenę. A patrząc na nią, trudno opędzić się od myśli: obyśmy się tylko na tym Euro nie przejechali…

W Polsce chwilowo nie rządzi Tusk z Komorowskim ani inny Kaczyński. A kto? UEFA! (odgórnie narzucone pierwsze miejsce w dzisiejszym zestawieniu). I dlatego w naszym kraju robi się coraz ciekawiej. UEFA wydała już odpowiednie dekrety, co można pić, co jeść i co pokazywać w TV. Określiła też wysokość źdźbła trawy na murawie (23 mm) oraz podobno zrzuciła desant w postaci pań zespołu Jarzębina. A teraz kazała (byłym) władzom stolicy wytyczyć specjalny buspas, który ma obowiązywać w czerwcu. Skorzystają z niego jedynie uprzywilejowane pojazdy organizatorów Euro. I pod żadnym pozorem nie może na niego wjechać nikt inny! Wzdłuż całej długości pasa ma stać specjalna komisja, która za pomocą centymetra zmierzy, czy pojazdy nie-UEFA zachowują stosowny odstęp od pojazdów UEFA. Niektórzy więc mówią, że to właściwie nie tyle buspas, co UEFA-pas czy Platini-pas. Cóż, jak by nie było: pełen wy-pas!