Kilka miesięcy temu politycy w pośpiechu podnosili wiek emerytalny, dziś - najwyraźniej w ten sam sposób - zmieniają 17 ustaw, by dopasować je do nowej emerytalnej rzeczywistości. Z ich planów możemy dowiedzieć się m.in., jak silna jest zależność łączy wydłużenie czasu pracy zawodowej z... opłatami za posiadanie psa.

To nie dowcip. Politycy postanowili zmienić przepisy dotyczące zwolnienia z podatku za posiadanie psa. Do tej pory ulga przysługiwała osobom, które osiągnęły 65. rok życia. Ministerstwo chce przesunąć tę granicę o dwa lata. "Skoro przesuwana jest granica życia zawodowego, to należy uznać za zasadne również przedłużenie wieku, od którego stosowana jest ulga" - twierdzą urzędnicy.

Poza tym, rząd chce podnieść wiek uprawniający do zasiłku stałego z pomocy społecznej i odebrać jednorazową odprawę sędziom przechodzącym w stan spoczynku. Reszta zmian w 17 ustawach - m.in. w Kodeksie Morskim, Karcie Nauczyciela a nawet w Prawie Własności Przemysłowej - ma nam pozwolić na jak najdłuższą pracę.

Zmiany przegłosowane w maju

Posłowie przyjęli rządowy projekt ustawy wydłużającej wiek emerytalny w maju tego roku. Jeszcze przed głosowaniem doszło do awantury, a po zakończeniu obrad związkowcy przez kilka godzin blokowali Sejm.

Reforma oznacza, że Polacy będą pracować do 67. roku życia. Podwyższanie wieku emerytalnego będzie stopniowym proces i ruszy 1 stycznia 2013 roku. Co roku nasz wiek emerytalny będzie wydłużany o 3 miesiące. Docelowe 67 lat zostanie osiągnięte dla mężczyzn w roku 2020, a dla kobiet w 2040. To oznacza, że na tę wyjątkowo późną emeryturę pójdą dopiero kobiety, które mają dziś 38 lat i młodsze.

Nowa ustawa wprowadza również emerytury częściowe. To propozycja dla kobiet, które osiągną 62 lata, pod warunkiem, że mają za sobą 35 lat pracy, oraz dla 65-letnich mężczyzn z co najmniej 40-letnim stażem. Po spełnieniu tych warunków będzie można dostać połowę normalnej emerytury. Co ważne, równolegle będzie można pracować bez ograniczeń i zarabiać pieniądze tak jak dziś.

Justyna Satora