Niemiecki kolarz Stefan Schumacher, który w 2006 roku wygrał dwa etapy i cały wyścig Tour de Pologne, przyznał, że stosował doping. W wywiadzie dla tygodnia "Der Spiegel" podkreślił, że stosowanie niedozwolonych środków było dla niego "częścią życia codziennego, jak talerz makaronu po treningu".

REKLAMA

Brałem EPO (erytropoetyna), hormon wzrostu i kortykosteroidy. Byłem w tym systemie. Nie jestem z tego dumny, ale tak po prostu było - powiedział 32-letni Schumacher.

Niemiec określił jako "kompletnie szalone" praktyki związane z niedozwolonym wspomaganiem w swojej ekipie Gerolsteiner, która po serii skandali dopingowych, w tym także z jego udziałem, została rozwiązana.

W 2008 roku Schumacher wygrał dwa etapy Tour de France. Jednak dwa miesiące po wyścigu w próbce jego krwi wykryto niedozwolony środek CERA, będący zaawansowaną wersją EPO. Ten sam środek Schumacher stosował podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Niemiec został zdyskwalifikowany na dwa lata. Powrócił do peletonu w 2011 roku i obecnie ściga się w barwach duńskiej grupy z zaplecza elity - Christina Watches-Onfone.

Schumacher jest kolejnym skruszonym kolarzem, który w ostatnim czasie przyznał się do dopingu. W styczniu Amerykanin Lance Armstrong oświadczył, że wszystkie siedem wyścigów Tour de France, które wygrał w latach 1999-2005, przejechał z pomocą niedozwolonych środków i takich praktyk, jak przetoczenie własnej krwi. Do oszustw dopingowych przyznali się także m.in. jego rodak Tyler Hamilton, Duńczyk Rolf Soerensen i Holender Michael Boogerd.

(MRod)