Białe szaleństwo na drogach i ... na stokach

REKLAMA

Ślisko, nie wszędzie uprzątnięty śnieg, błoto pośniegowe - tak wygląda dzisiaj sytuacja na drogach. Na szczęście w nocy niezbyt intensywny śnieg padał już tylko miejscami. Drogowcom udało się więc uprzątnąć to co napadało wczoraj. Nie znaczy to jednak, że ruch odbywa się bez żadnych kłopotów. Na Podkarpaciu nieprzejezdnych jest kilkadziesiąt kilometrów dróg, najwięcej w Bieszczadach. Po poprzednich śnieżycach kilka wiosek do dzisiaj jest odciętych od świata. Mieszkańcy innych muszą używać argumentów siłowych, by przekonać służby drogowe do odśnieżania. W Wołosatem w Bieszczadach rozegrała się już prawdziwa wojna o pług. Po jednej stronie stanęła grupa mieszkańców wioski domagających się

uprzątnięcia drogi, a po drugiej stronie - właściciel pługa czyli rejon dróg w Ustianowej. Wieczorem doszło do 5-godzinnej blokady szosy. Zdesperowani

mieszkańcy Wołosatego nie chcieli wypuścić pługu dopóki ten nie odśnieży całej drogi. Swój cel osiągnęli dopiero po północy.

Na Dolnym Śląsku jest bardzo mroźno i drogi są oblodzone. Jeśli ktoś zdecyduje się już na wypad w Karkonosze czekają tam na niego wspaniałe warunki narciarskie. Można jeździć na przygotowanych do tego stokach. Nie warto natomiast wybierać się na piesze wycieczki, bo wysoko w Karkonoszach obowiązuje czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Szczególnie niebezpiecznie jest w pobliżu kotłów polodowcowych.

Prawie dwa metry śniegu leży już na Kasprowym Wierchu, a w samym Zakopanem prawie metr. w Tatrach od kilku dni panuje prawdziwa zima. W ciągu ostatniej doby w mieście napadało ponad 30 centymetrów białego puchu i już niewiele zostało do pobicia śniegowego rekordu wszechczasów. Ten rekord padł w 1976 roku, gdy w Zakopanem leżało ponad metr śniegu, a dokładnie metr i 5 centymetrów.

W Tatrach panują doskonałe warunki narciarskie, ale nawet doświadczeni miłośnicy tego sportu muszą zrezygnować ze zjazdów z Kasprowego Wierchu. Z powodu zagrożenia lawinowego zmaknięto trasy zjazdowe z tej świętej gory narciarzy. Nie działają bardzo popularne wyciągi krzesełkowe w Kotłach Goryczkowym i Gąsienicowym. Dolna stacja wyciągu na Gąsienicowej jest przykryta 6-metrową zaspą. Pracownikom Państwowych Kolei Linowych od kilku dni nie udaje się jej odkopać spod śniegu.

Jednocześnie TOPR ostrzega miłośników pieszych wycieczek przed wychodzeniem w góry. W Tatrach obowiązuje czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Już wczoraj na niektórych górskich zboczach w dół schodziły masy śniegu.

Także w Bieszczadach GOPR apeluje do turystów, by wstrzymali się z wychodzeniem w wyższe partie gór. Powodów do narzekania nie powinni mieć natomiast narciarze. Przygotowano dla nich najpopularniejsze trasy zjazdowe. Kłopot może być natomiast z samym dojazdem do tych miejscowości.

Wiadomości RMF FM 9:45

Aktualizacja 10:45, 13:45