4 sierpnia rozpoczynają się rozgrywki piłkarskiej ekstraligi pań. Dla dziewczyn z katowickiego GKS-u ten sezon będzie historyczny, ponieważ drużyna po raz pierwszy w historii zagra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zespół mocno się zmienił. Nie tylko personalnie, ale też organizacyjnie. Pojawił się większy budżet żeńskiej sekcji. W drużynie jest sporo nowych zawodniczek, w tym m.in. Joanna Wróblewska i Agata Sobkowicz. O drużynie, nowych wyzwaniach i profesjonalizacji kobiecej piłki z niedawno pozyskanymi piłkarkami katowickiej drużyny rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej.

REKLAMA

Wojciech Marczyk: Co zdecydowało o tym, że znalazłyście się w Katowicach?

Joanna Wróblewska: Przyszły zawodniczki naprawdę zaangażowane w piłkę. Jest to klub, który mocno się rozwija. W moim przypadku - w poprzednim klubie - we Wrocławiu coś się skończyło. Postawiłam sobie nowe cele, a interesuje mnie najwyższy poziom gry i reprezentacja.

Zrobiły na was wrażenie coroczne awanse GKS-u?

Agata Sobkowicz: Pewnie. To też w jakimś stopniu zdecydowało o naszym pojawieniu się w Katowicach. Widzimy, że klub się rozwija, są perspektywy. Miasto wspiera GKS, są sponsorzy. Zaplecze też jest dobre, więc można walczyć o najwyższe cele.

A jakie Ty masz cele na ten sezon?

Agata Sobkowicz: Dla mnie - i myślę, że też dla całego klubu - cel minimum to jest utrzymanie, ale cel wyższy - moim zdaniem możliwy do osiągnięcia - to zajęcie miejsca w pierwszej szóstce ligi.

Spotkania z którymi drużynami z Ekstraligi będą najtrudniejsze?

Joanna Wróblewska: Myślę, że na pewno z mistrzem Polski, czyli z Górnikiem Łęczną. Na pewno trudno będzie się grało z Medykiem Konin, który kilka razy z rzędu zdobył mistrzostwo. Mecze na ich boisku zawsze są trudne. Do tego dochodzą Czarni Sosnowiec, bo spotkania z nimi będą małymi derbami.

Problemem dla was nie jest brak pełnej profesjonalizacji piłki kobiecej w Polsce? Dalej wiele dziewczyn pracuje zawodowo i gra równocześnie.

Agata Sobkowicz: Piłka kobieca naprawdę się rozwinęła. Nie jesteśmy już amatorkami. Z grania dziś można jakoś wyżyć. Czy brakuje pełnego profesjonalizmu? No fajnie byłoby go mieć, ale jestem realistką. To nie stanie się w rok, czy dwa lata. Do tego potrzeba kilkunastu lat, więc może dziewczyny, które dziś wchodzą w piłkę doczekają tego.

Joanna Wróblewska: Na pewno nie jesteśmy traktowani jak faceci, którzy zarabiają po 20 tys. na miesiąc i spokojnie sobie żyją. My ciągle gdzieś musimy patrzeć na zabezpieczanie w formie studiów. Co jeśli nagle przydarzy nam się kontuzja? Wtedy trzeba myśleć o pójściu do pracy. Jeżeli postawię teraz wszystko na piłkę, a za kilka lat doznam kontuzji, która mnie wykluczy z gry, będę musiała znów poświęcić pięć lat na studia, by zdobyć wykształcenie, a potem iść do normalnej pracy. Dlatego teraz jakoś to łączymy. Klub daje nam zabezpieczanie w formie funduszy. To dobry kierunek, ale efekty będą za kilka lat.

Kobiecy GKS Katowice nie istnieje długo, bo od 2015 roku. Na dziś jest to już w pełni profesjonalny klub?

Joanna Wróblewska: Wszystko idzie w dobrą stronę. Mamy zagwarantowaną odnowę biologiczną. Mamy pieniądze, mamy boiska, mamy fizjoterapeutkę, która jest cały czas dostępna dla nas.

Agata Sobkowicz: Mamy też wsparcie lekarzy w razie kontuzji. To jest bardzo ważne. Bo w przypadku jakiegokolwiek urazu mamy tego samego dnia udzieloną pomoc. Nie musimy się o nic martwić. Ja uważam, że to jest najistotniejsze, bo oddajemy zdrowie na boisku i kontuzje po prostu się zdarzają.

Joanna Wróblewska: Bardzo cieszy nas to, że w tym roku będziemy grać na naturalnej nawierzchni. Na pewno chciałybyśmy grać normalnie - jak faceci - na Bukowej (tam znajduje się stadion męskiej sekcji GKS-u Katowice - przyp. red.), a nie na Podlesiance (boisko klubu grającego w lidze okręgowej).

Do pełni szczęścia brakuje chyba frekwencji na stadionie?

Agata Sobkowicz: No niestety tak. To jest bolączka kobiecej piłki. Każdy musi przyjść samemu, sprawdzić i zobaczyć, że jest co pooglądać.

Za wami przemawia argument, że jeśli ktoś chce zobaczyć mecz w ekstraklasie, to jest to możliwe tylko w kobiecym wydaniu?

Agata Sobkowicz: Tak, dokładnie, więc zapraszamy. Pierwszy mecz już w sobotę 4 sierpnia w Katowicach o 13 z Mitechem Żywiec.