Na Euro 2012 nie dało się tak zarobić jak na mistrzostwach cztery lata temu. Taką informację przekazał dyrektor polsko-ukraińskiej imprezy. Nie wiadomo, o jaką kwotę chodzi. Dokładne dane poznamy dopiero w przyszłym roku.
UEFA zarobiła na tegorocznych mistrzostwach Starego Kontynentu na pewno mniej niż 250 milionów euro, bo właśnie o taką kwotę wzbogaciła się cztery lata temu. Kallen wyjaśnił, że powodem tej różnicy jest fakt, że organizacja turnieju w Austrii i Szwajcarii nie wymagała tak dużej pomocy z funduszy Unii.
W ośmiu polskich i ukraińskich miastach-gospodarzach trzeba było przed rozpoczęciem imprezy znacznie usprawnić infrastrukturę, a Austria i Szwajcaria nie miały takich zaległości. Konieczne było również wybudowanie samych stadionów.
Mecze Euro na polskich stadionach obejrzało ponad 650 tysięcy kibiców ze 110 krajów. Najwięcej fanów (272 300) widziało mecze rozgrywane na Stadionie Narodowym w Warszawie. Połowę z nich stanowili Polacy, 10,8 procent - Rosjanie, 6,3 procent - Niemcy, a 3,1 procent - Grecy. 2,56 procent kibiców, obserwujących mecze fazy grupowej, ćwierćfinał i półfinał na Narodowym stanowili Czesi, a Włosi - 2,2 procent. Według szacunków UEFA, frekwencja na tegorocznych mistrzostwach wynosiła do tej pory 98,6 procent.
W Strefach Kibica bawiło się łącznie 3 miliony osób - niemal dwa razy więcej niż cztery lata temu w Austrii (wtedy liczba ta sięgnęła 1 518 000). Największa liczba osób korzystała ze Strefy Kibica w Warszawie. Odnotowano tam podczas rozgrywek Euro około 1,5 miliona wejść.