Rosjanie i Włosi powalczą późnym popołudniem o złoty medal siatkarskich mistrzostw Europy. To będzie trzeci finał tych rozgrywek, w którym spotkają się te reprezentacje. Faworyt jest jasny: Rosja. O brąz powalczą natomiast Serbowie i Bułgarzy.
Mimo wszystko musimy zagrać lepiej w przyjęciu i serwisie, jeśli chcemy w Kopenhadze stanąć na najwyższym stopniu podium. Wszystko leży w tej chwili w naszych rękach - mówi trener Rosjan Andriej Woronkow, który ma w składzie takich zawodników jak środkowy Dmitri Muserski czy atakujący Nikołaj Pawłow. Oni w trudnych momentach praktycznie nie zawodzą.
W ostatnim finale, w którym spotkały się te same drużyny - w 2005 roku w Rzymie, Włosi wygrali 3:2.
O brąz powalczą natomiast Serbowie i Bułgarzy. Ci pierwsi bronią tytułu, ale przed dwoma laty serbska reprezentacja wyglądała zupełnie inaczej. Teraz odmłodzona i pozbawiona wielkiego Ivana Milijkovicia i tak spisuje się bardzo przyzwoicie, a ciężar gry bierze na siebie często były siatkarz PGE Skry Bełchatów Alaksandar Atanasijević. O sile Bułgarów sami się przekonaliśmy. Cwetan Sokołow, jeśli ma dobry dzień, w ataku jest praktycznie nie do zatrzymania.