Unibax Toruń złożył odwołanie do Trybunału Polskiego Związku Motorowego od orzeczenia Komisji Orzekającej Ligi, która ukarała klub za nieprzystąpienie do tegorocznego finału żużlowej ekstraligi. Na ekipę z Torunia nałożono m.in. grzywnę w wysokości prawie 2,5 miliona złotych.

REKLAMA

Zgodnie z przepisami złożyliśmy przygotowane przez radców prawnych odwołanie od orzeczenia dotyczącego kary nałożonej na Unibax i czekamy teraz na wyrok - potwierdził prezes Unibaksu Mateusz Kurzawski.

Klub z Torunia odwołuje się od orzeczenia, zgodnie z którym nałożono na niego grzywnę w łącznej wysokości niemal 2,5 miliona złotych oraz 12 ujemnych punktów na rozpoczęcie zmagań w nowym sezonie. Komisja orzekła także, iż na pierwsze trzy spotkania w nowym sezonie na Motoarenie w Toruniu kibice będą mogli wejść, bez względu na rodzaj biletu czy karnetu, za symboliczną złotówkę.

Na finansową część kary złożyło się: 363 tys. złotych za przewinienia związane z nieprzestrzeganiem regulaminu, 574 810 złotych odszkodowania na rzecz Stelmetu Falubazu za utracone dochody oraz 1,5 mln złotych na rzecz trzech wybranych z listy, która stanowi załącznik do orzeczenia komisji, organizacji pożytku publicznego zbierających pieniądze na leczenie chorób nowotworowych dzieci.

Przedstawiciele toruńskiego klubu już po odczytaniu 19 października orzeczenia przez komisję uznali, że nałożona na Unibax kara jest zbyt rygorystyczna i zapowiedzieli odwołanie.

Sprawą zajmie się teraz trybunał PZM, nie wiadomo jednak jeszcze, kiedy odwołanie Unibaksu zostanie rozpatrzone.