Piłkarska Ekstraklasa zawiesiła rozgrywki do 26 kwietnia. Zawodnicy trenują sami w domach, a sztaby trenerskie podsyłają im nowe rozpiski i kontrolują. O tym jak przygotować zespół do gry, gdy tak naprawdę nie wiadomo kiedy zawodnicy pojawią się na boisku oraz o tym, że treningi w domach mogą być też dobrą lekcją dla piłkarzy z trenerem przygotowania fizycznego Piasta Gliwice Tomaszem Strancem rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

REKLAMA

Wojciech Marczyk, RMF FM: Jak wygląda teraz praca trenera przygotowania fizycznego, gdy nie ma takich normalnych regularnych treningów całego zespołu, tylko każdy trenuje indywidualnie w domu?

Tomasz Stranc: Mamy teraz do czynienia z sytuacją, do której chyba nikt nie mógł się przygotować. Żadnemu trenerowi chyba nie przyszło pracować w takiej sytuacji. Ja na ten moment odbieram moją pracę, jako infolinię dla zawodników. Mój telefon jest rozgrzany. Zawodnicy otrzymali rozpiski, ale chcą dopytać o coś, żeby dane założenia wykonać w pełni. Robią też to w różnych porach dnia, bo każdy ma inny rytm życia rodzinnego w domu. Ja i cały sztab cały czas jesteśmy dostępni dla zawodników, bo mimo, że nie ma meczów to oni cały czas pracują.

A jakie dostają ćwiczenia? Siłowe? Z taśmami, bo też nie każdy ma w domu siłownię więc to chyba dla was jako sztabu jest dodatkowe utrudnienie.

To jest głównie trening siłowy i to, że wykonują go w domu jest dodatkowym utrudnieniem. Na szczęście wielu zawodników ma w domu powiedzmy mini siłownię. My nie zawsze jesteśmy w stanie ich wyposażyć w każdy sprzęt. Myślę jednak, że umiejętność pracy z własnym ciałem jest jednym z elementów treningu siłowego i żadnemu z zawodników nie jest ona obca. W dobrze zaplanowanym treningu da się z tego wyciągnąć maksimum. Wiadomo nie są to ciężary, ale sprawność ogólną w domu da się wyćwiczyć i utrzymać. Czasem jak widać na portalach społecznościowych, ćwiczą z pomocą swoich partnerek czy dzieciaków wtedy jest to połączenie zabawy, ćwiczeń i spędzania czasu z rodziną.

A jak z bieganiem? Zawodnicy wychodzą gdzieś poruszać się w samotności?

To zgodnie z tym co zalecają lekarze. Aktywność na świeżym powietrzu jest jak najbardziej wskazana, ale samotnie, nie w grupach. Można pobiegać gdzieś po lesie, gdzie nie ma ludzi, bo w parkach jest o to trudniej.

Tak naprawdę sami nie wiecie do końca na co i kiedy przygotować zawodników, bo niby rozgrywki mają zostać wznowione 26 kwietnia, ale to też nie jest pewne.

Najtrudniejsze jest to, że nie wiemy kiedy będziemy mogli przygotowywać się po piłkarsku. Ciężko przygotować biegacza do startów, bez biegania. Tak samo ciężko przygotować piłkarza do gry, bez gry w piłkę. Trudno dziś cokolwiek zaplanować, bo wszystko zależy od tego kiedy wrócimy do normalnego treningu piłkarskiego, bo wtedy będziemy mogli mówić o typowych mikrocyklach, które przygotują nas do meczów.

A jak wygląda praca z zawodnikami kontuzjowanymi? Bo oni zwykle przyjeżdżali do klubu na zajęcia z fizjoterapeutami.

Zawodnicy, którzy wymagają leczenia mają je normalnie zapewnione oczywiście w warunkach sterylności i higieniczności. Pracujmy z tymi, którzy wymagają tego najbardziej. Ci, którzy fizycznie dochodzą do siebie otrzymali rozpiski i trenują indywidualnie w domu. Są to oczywiście treningi specjalnie dobrane do ich sytuacji i tego na jakim etapie rehabilitacji są.

Sytuacja jest trudna i dla wszystkich nowa, więc tak naprawdę chyba nikt do końca nie wie jak się zachować i jak zaplanować treningi.

Ta sytuacja może dać dużo odpowiedzi trenerom o tym jak dobierać sposób treningów, ale też i samym piłkarzom. Może ona im pokazać bardzo dobitnie, że to oni są dla siebie najlepszymi trenerami. Można mieć rozpiski, ale to właśnie tylko od zawodników zależy jak się do nich przyłożą. Przy treningach w domu potrzeba dużego samozaparcia, bo w momencie kiedy trener stoi nad głową łatwiej jest o motywację. Teraz jest moment testu dla wszystkich zawodników na ile, gdy nikt nie patrzy, motywujemy się do pracy.

Chyba, że żona pogania lub mąż.

Chyba, że tak, ale ta sytuacja wymaga dużo samodyscypliny. To może też pokazać wielu zawodnikom, jak być jeszcze lepszym sportowcem. Trzeba szukać w tej niełatwej sytuacji plusów.

A wy jako sztab macie teraz konferencje, wideokonferencje, czy może spotkania w klubie?

Dużo rozmawiamy telefonicznie. Jesteśmy w stałym kontakcie. Tak jak zawodnicy są w stałym kontakcie ze mną, tak też ja z resztą sztabu. Cały czas do mnie spływają informacje. Jak zawodnicy się czują, jak oceniają treningi. Na bieżąco podejmujemy też decyzję, na podstawie tego, jak ma wyglądać trening. Staramy się być najlepiej przygotowani do tego, by jak najlepiej przygotować graczy.

A rozpiski mają tygodniowe?

Z dnia na dzień dostają informacje. Rano otrzymują ćwiczenia, które muszą wykonać w ciągu dnia. To też wynika z tego jakie kto miał ćwiczenia poprzedniego dnia, ale też od tego jakie informacje otrzymamy od zawodników. Jak po danym treningu się czują. Nigdy nie pracowaliśmy w ten sposób. Trudno jest dobrać obciążenia. Nie oszukujmy się nawet jak każemy zawodnikom pobiegać, to każdy biega gdzie indziej. Jeden w lesie, drugi po betonie i już wtedy są inne obciążenia. To jest trochę poligon doświadczalny. Staramy się jednak dobrać te obciążenia, dopytując zawodników o to jak to robią, gdzie itd.

A jak ich kontrolujecie? Jakieś urządzenia? Czy oni ankiety wypełniają oceniając wykonanie treningu itd.?

Zawodnicy wykonują trening. Potem otrzymują pytanie... Jak się czujesz? Czy był to trening mocny? Można to oczywiście zrobić na zasadnie luźnej rozmowy, mi tak jest łatwiej, bo znamy się dobrze. Może to też jednak być na zasadzie ankiety numerując poziom zmęczenia. W dobie dzisiejszych nowinek technicznych nie jest to też problem, żeby dać zawodnikom sygnalizator. Potem podpiąć go do komputera i mamy wszystkie wykresy tego jak zawodnik ćwiczył czy biegał po wyjściu do lasu.