Norweg Thor Hushovd (BMC) wygrał po grupowym finiszu piąty etap 70. kolarskiego Tour de Pologne z Nowego Targu do Zakopanego (160,5 km). Nowym liderem został Hiszpan Jon Izaguirre (Euskaltel), który o sekundę wyprzedza Rafała Majkę (Saxo-Tinkoff).

REKLAMA

O zmianie lidera wyścigu zadecydowała nowa klasyfikacja najaktywniejszego (Race Appeal), w której Bask zajął na odcinku do Zakopanego trzecie miejsce, dzięki punktom zdobytym na dwóch ostatnich premiach górskich. Zyskał w ten sposób dziesięciosekundową bonifikatę i po etapie wyprzedził Polaka o jedną sekundę.

Majka już wcześniej znalazł się w niebezpieczeństwie, najpierw wskutek ucieczki groźnych rywali, a potem na finiszu etapu, gdzie o sekundy bonifikaty walczył rozprowadzany przez kolegów z grupy Sky Sergio Henao. Ostatecznie Kolumbijczyk był szósty.

Pod Wielką Krokwią, po siłowym finiszu lekko pod górę, triumfował Hushovd, wyprzedzając wyraźnie Francuza Matthieu Ladagnous oraz Włocha Daniele Ratto. Norweg odniósł drugie etapowe zwycięstwo, a dla ekipy BMC trzecie z rzędu. Mistrz świata z 2010 roku wygrał już we wtorek w Rzeszowie, a w środę w Katowicach pierwszy był jego klubowy kolega Amerykanin Taylor Phinney.

Od startu w Nowym Targu następowały próby ucieczek. Atakowało dwóch polskich kolarzy, na których liczono przed wyścigiem, ale dotychczas niewidocznych - Przemysław Niemiec (Lampre-Merida) w grupce oraz samotnie Sylwester Szmyd (Movistar), jednak dopiero około 25. kilometra udało się odskoczyć ośmiu zawodnikom.

W czołowej grupie znalazło się trzech Polaków: Tomasz Marczyński (Vacansoleil), Michał Gołaś (Omega Pharma-Quick Step) i Paweł Cieślik z reprezentacji. Swojego przedstawiciela, Bułgara Nikołaja Michajłowa, miała również ekipa CCC Polsat Polkowice.

Marczyński, najlepszy góral ubiegłorocznego Tour de Pologne, walczył o powtórzenie tego sukcesu. Wygrał cztery z sześciu górskich premii, zanim ucieczka została skasowana, a że punktował również w niedzielę na etapie na Passo Pordoi, to odebrał różową koszulkę Austriakowi Thomasowi Rohreggerowi, nad którym ma niewielką przewagę. Zwycięstwo w klasyfikacji górskiej ma swoją realną wartość - 15 tys. złotych, czyli piątą część sumy, którą otrzyma triumfator Tour de Pologne.

Na zjeździe z Głodówki, 20 km przed metą, rozpoczęła się bardzo groźna dla Majki akcja. Do atakującego solowo Macieja Paterskiego dołączyło pięciu zawodników, w tym zajmujący wysokie lokaty Francuz Christophe Riblon i Chorwat Robert Kiserlovski. Uzyskali 20 sekund przewagi, a w pościg musiał zaangażować się sam lider wyścigu, pozbawiony wsparcia, ponieważ jego koledzy Saxo-Tinkoff zmęczyli się dyktowaniem tempa peletonowi za poprzednią ucieczką.

Akcję z udziałem Riblona i Kiserlovskiego udało się zlikwidować 5 km przed metą. Chwilę później rozciągnięty peleton wjeżdżał na ostatnią górską premię, na której pierwszy zameldował się Izagirre. Ekipa Saxo-Tinkoff kompletnie nie kontrolowała sytuacji, za co przyszło Majce zapłacić na mecie.

Nowy lider, 24-letni Izagirre, jest zawodnikiem baskijskiej grupy Euskaltel-Euskadi. W ubiegłym roku wygrał jeden z etapów Giro d'Italia, startował też w Tour de Pologne, zajmując w klasyfikacji generalnej siódme miejsce. Potrafi jeździć na czas, co udowodnił zwycięstwem na etapie Dookoła Asturii, także w poprzednim sezonie. Jest aktualnym wicemistrzem Hiszpanii w wyścigu ze startu wspólnego.

W piątek kolarze będą rywalizować na bardziej selektywnej trasie wokół Bukowiny Tatrzańskiej.