Starcie 38-letniego Tomasza Adamka z 47-letnim Przemysławem Saletą będzie głównym punktem sobotniej gali bokserskiej w łódzkiej Atlas Arenie. Kibice obejrzą też m.in. walkę kobiet: Ewy Piątkowskiej i Ewy Brodnickiej.

REKLAMA

Tomasz Adamek to były mistrz świata w wadze junior ciężkiej i półciężkiej oraz medalista mistrzostw Europy. Przemysław Saleta był natomiast mistrzem Polski i Europy w wadze ciężkiej.

"Góral" zapewnia, że po przegranych w ubiegłym roku pojedynkach z Ukraińcem Wjaczesławem Hłazkowem i Arturem Szpilką walka z Saletą jest dla niego ostatnią szansą powrotu na ring. Dałem sobie jeszcze jedną szansę. Nie chcę, żeby kibice zapamiętali takiego Adamka, który nie walczy i nie oddaje ciosów, bo taki nie jestem. Dlatego po namowie kilku osób zdecydowałem się wrócić. Mam nadzieję, że pokażę kibicom, że jeszcze potrafię, że jeszcze mogę walczyć. Jeżeli w sobotnią noc będę miał swoje atuty, to znaczy, że kibice mogą mnie jeszcze zobaczyć w ringu. Jeżeli tego nie będzie, to trzeba odejść - powiedział Tomasz Adamek.

Przemysław Saleta z kolei przyznaje, że do sobotniego pojedynku dojdzie m.in. dzięki temu, że Adamek nie miał ostatnio najlepszej passy. Rok temu, gdy Tomek miał w perspektywie ewentualną walkę o mistrzostwo świata, to walka ze mną nie miała sensu. Dzisiaj ten pojedynek nie ma wielkiego wymiaru sportowego. To są jednak nazwiska i to się sprzedaje - powiedział Saleta. Podkreślił, że propozycja walki z Adamkiem pojawiła się w kwietniu, a zdecydował się na nią, bo lubi boks i lubi wyzwania.

Lubię trenować i jeśli dostaję propozycję, która jest dla mnie interesująca, to chętnie się porywam, choć wiele osób uważa, że jest to bez sensu. Większe ciśnienie jest jednak na Tomku, który w oczach kibiców ma więcej do stracenia niż ja. Ja nie czuję żadnego ciśnienia, bo ta walka nic nie zmienia w ocenie mojej kariery. Ja po prostu kocham boks i bez względu na wynik w sobotę na pewno będę się dobrze bawił w ringu - podkreślił Saleta. Jak dodał, atutem Adamka na pewno będzie szybkość. Saleta stawia natomiast na siłę i kondycję i jest przekonany, że jeśli uda mu się wciągnąć rywala "w wojnę", to nawet przy przegranych rundach na początku pojedynku będzie w stanie wygrać całą walkę.

Urodzony wojownik

Tomasz Adamek nie obawia się jednak bokserskiej wojny na wyniszczenie. Ja kocham wojnę. Urodziłem się po to, by wojować. Lubię zadawać ciosy, a nie lubię ich przyjmować. Patrzę na moją dyspozycję, wchodzę na ring i robię swoją pracę - powiedział. Wśród ośmiu walk zaplanowanych na sobotni wieczór znajdzie się również starcie pań: Ewy Piątkowskiej i Ewy Brodnickiej, które w wadze super lekkiej stoczą liczący osiem rund pojedynek. Pierwsza walka sobotniej gali została zaplanowana na godzinę 19.

Program walk gali Polsat Boxing Night w Atlas Arenie:

Pojedynek amatorski

Tomasz Jabłoński - Bartosz Gołębiewski (3 rudny)

Pojedynki zawodowe

Maciej Miszkiń - Tomasz Gargula; waga super średnia, 8 rund

Kamil Szeremeta - Patrick Mendy (Wlk. Brytania); waga umowna, 8 rund

Ewa Piątkowska - Ewa Brodnicka; waga super lekka, 8 rund

Michał Cieślak - Shawn Cox (Barbados); waga junior ciężka, 8 rund

Dariusz Sęk - Pedro Otas (Brazylia); waga półciężka, 10 rund

Marcin Rekowski - Nagy Aguilera (USA); waga ciężka, 10 rund

Walka wieczoru

Tomasz Adamek - Przemysław Saleta; waga ciężka, 10 rund.