To nowa era w rajdach samochodowych. Podczas rajdu Monte Carlo, będącego pierwsza rundą mistrzostw świata, samochody WRC zostały zastąpione przez auta kategorii Rally1, wyposażone w napęd hybrydowy. Jak nowe samochody spisują się na odcinkach specjalnych? Sprawdziła to załoga Orlen Teamu.

REKLAMA

Obecne rajdowe hybrydy to połącznie używanego do tej pory silnika o pojemności 1.6 litra z zestawem motoru elektrycznego. We wszystkich autach Rally1 będzie instalowany taki sam, opracowany i produkowany przez koncern Compact Dynamics.

Zestaw elektryczny może dostarczyć chwilowo do 100 kW, co wyniesie dodatkowe 136 koni mechanicznych. Moc z silnika elektrycznego kierowca może wykorzystać w każdym momencie pokonywania odcinka specjalnego, oczywiście tylko wtedy, gdy bateria o pojemności 3,9 kWh zostanie naładowana podczas wcześniejszego hamowania.

Nowe Rally1 oprócz napędu hybrydowego mają m.in. zmienioną konstrukcję klatki bezpieczeństwa, mniejszy skok zawieszenia, wyższą o około 79 kg masę minimalną, pięciobiegową skrzynię biegów.

"Nie mamy czego się bać"

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk o autach hybrydowych na Rajdzie Monte Carlo

Jako kibice rajdowi nie mamy czego się bać. Wiele osób mówiło, że samochody nie będą miały tego dźwięku; nie będą miały tempa jazdy. Dźwięk jednak nadal jest emocjonujący. Przyspieszenie samochodów na prostych jest imponujące, a auta są jeszcze szybsze niż poprzednie auta WRC - mówi Mikołaj Marczyk.

Ta nowa era nie jest wcale taka straszna. Samochody są mega szybkie. Kiedy korzystają z obu napędów, mogą mieć nawet 500 koni mechanicznych w jednym momencie - ocenia Szymon Gospodarczyk.