"W rewanżu z Noliko Maaseik najważniejsza może być cierpliwość"- mówi drugi trener ZAKS-y Sebastian Świderski. Polski zespół w pierwszym meczu wygrał u siebie 3:0 i dziś musi przypieczętować awans. W drugiej rundzie play off Ligi Mistrzów siatkarze ZAKS-y mogą zmierzyć się ze Skrą Bełchatów.

REKLAMA

Patryk Serwański: Wygraliście pierwszy mecz pewnie 3:0, ale nie możecie być pewni awansu, bo Noliko Maaseik jest bardzo groźne na własnym parkiecie. Co jest w tej drużynie takiego wyjątkowego?

Sebastian Świderski: Noliko to jeden z dwóch czołowych belgijskich klubów. Oni mogą pozwolić sobie na komfort budowania drużyny z myślą o Lidze Mistrzów. Przez cały sezon mogą przygotowywać się właśnie do tych rozgrywek, bo w lidze krajowej nie mają kłopotów. Zespół nie jest oparty na bardzo znanych nazwiskach, ale na graczach ciekawych, którzy od kilku lat grają ze sobą. Mają dość nietypowe umiejętności. Mają wysokich zawodników, którzy potrafią świetnie bronić - to rzadkość. Dobra obrona pozwala im na wyprowadzanie kontrataków. To nieprzyjemny przeciwnik, ale zrobimy wszystko, żeby wygrać i nie dopuścić do "złotego seta".

W przeszłości nasze kluby eliminowały już Belgów. W 2003 roku Mostostal, później Skra i Jastrzębski Węgiel. Dla Was ma to jakieś znaczenie?


My nie patrzymy w przeszłość. Skupiamy się na naszym zadaniu. Kiedyś były inne reguły. W 2003 roku w Belgii do awansu wystarczyło nam wygranie jednego seta. Przegraliśmy wtedy 1:3, ale przeszliśmy dalej. Może niech o przeszłości myślą zawodnicy i włodarze Noliko. My musimy wyjść na parkiet i narzucić im swój styl gry, by wygrać. Nie mamy żadnego handicapu z powodu tych meczów sprzed lat.

Czy takimi decydującymi elementami, które mogą zaważyć na wyniku mogą być spokój i opanowanie? Tego zabrakło na przykład wczoraj naszym piłkarzom ręcznym w pojedynku z Węgrami.

Ja do tej listy dodałbym jeszcze cierpliwość. Jeżeli zespół przeciwny bardzo dobrze broni, to trzeba być cierpliwym, ponawiać atak aż do zdobycia punktu. W tym meczu będzie to bardzo ważne, bo niekiedy będziemy potrzebować kilku prób, by zdobyć jeden punkt. Na pewno będziemy jeszcze mówić o tym zawodnikom.

Myślicie już o ewentualnych meczach ze Skrą Bełchatów w 2. rundzie play-off?

Nie. Jest na to zdecydowanie za wcześnie. Jeszcze nie wywalczyliśmy awansu, podobnie jak Skra. Skupiamy się na dzisiejszym spotkaniu. Za kilka dni czeka nas turniej finałowy Pucharu Polski i o tym myślimy. Zobaczymy jaki będzie wynik meczu z Noliko i wtedy zaczniemy operację "następna runda".

No właśnie przed wami ważne mecze w ciągu kilku dni. Jesteście na to gotowi pod względem fizycznym i mentalnym?

Zrobimy wszystko żeby tak było. Przed zespołem postawiono jasne cele. Mieliśmy przed tymi pojedynkami trochę czasu na treningi, by lepiej się przygotować. Jesteśmy gotowi zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Widać to było podczas ostatniego ligowego meczu z Delectą Bydgoszcz. Przegraliśmy, bo niestety zawodnicy myśleli już o tych kolejnych wyzwaniach. Ciężko było ich zmobilizować. Wszyscy wiedzą, że te najbliższe dni mogą zadecydować o całym sezonie. Zrobimy wszystko, żeby ułożyło się to po naszej myśli.