FC Barcelona zremisowała na własnym boisku z Realem Madryt 2:2. Obydwa gole dla swoich zespołów zdobywali Cristiano Ronaldo i Lionel Messi.

REKLAMA

Pierwsze minuty mogły rozczarować kibiców - dominował chaos i niedokładne zagrania, obydwie drużyny długo się "badały" i bały się zaryzykować. W 25. minucie na swoim miejscu znalazł się jednak dotychczas niewidoczny Cristiano Ronaldo. Portugalczyk otrzymał piłkę w lewym narożniku pola karnego i strzelił Valdesowi obok jego prawego słupka.

Chwilę później "Królewscy" mogli dobić Barcę, ale stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Benzema, który trafił w słupek. To był zły okres dla Katalończyków, bo z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Alves, którego zastąpił Montoya.

Ale w 31. minucie tysiące kibiców na Camp Nou wreszcie miało powody do radości. W zamieszaniu w polu karnym świetnie odnalazł się Messi, który potwierdził, że przydomek "Pchła" idealnie do niego pasuje. Argentyńczyk poszukał piłki, a gdy miał ją już przy nodze to ze spokojem wyrównał stan meczu. Fatalny błąd przy tej akcji popełnił Pepe, który minął się z piłką.

W drugiej połowie stadion w Barcelonie znów niemal odleciał bo fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Messi. Mimo wysiłków Cassiliasa piłka posłana z 25. metra wpadła w samo okienko i w 61. minucie mieliśmy remis. I zanim kibice Barcy zdążyli ponownie zająć swoje miejsca kolejny cios Katalończykom zadał Cristiano Ronaldo, który po świetnym podaniu od Oezlia znalazł się w sytuacji sam na sam, którą ze spokojem i zegarmistrzowską precyzją wykorzystał.

Kwadrans przed końcem meczu ponownie zrobiło się groźnie pod bramką Barcelony. Czujność Valdesa sprawdził Higuain, który podobnie jak Ronaldo chciał strzelić gola "po krótkim słupku", ale tym razem hiszpański bramkarz nie dał się oszukać.

Ostatnie minuty to nieco senna gra z obydwu stron, piłkarze nieco zwolnili tempa, ale gdy już postanowili obudzić kibiców zrobili to w imponującym stylu. Po pięknej akcji Montoya trafił w poprzeczkę, później obok bramki uderzył jeszcze obok bramki i 222. Gran Derbi zakończyły się remisem.