Obrońca tytułu Kajetan Kajetanowicz (Ford Fiesta R5) jest trzeci po pierwszym dniu Rajdu Akropolu, trzeciej rundy samochodowych mistrzostw Europy. Prowadzi Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Ford Fiesta R5). "Mieliśmy dzisiaj dobre tempo, w zasadzie narzucone przez konkurentów, ale dotrzymujemy im kroku" - podkreślił Kajetanowicz.

REKLAMA

Drugi jest aktualny lider ME Portugalczyk Bruno Magalhaes (Skoda Fabia R5) ze stratą 8,4 s, a trzeci Kajetanowicz traci do prowadzącego 29,5 s.

Polacy byli najszybsi na trzech z sześciu prób, dzięki czemu odrobili straty poniesione na pierwszej pętli i awansowali do czołowej trójki klasyfikacji generalnej.

Na pierwszym odcinku specjalnym (24,8 km) Kajetanowicz - na przebitej oponie - przejechał ponad połowę trasy i ze stratą 43,2 s zajął szóste miejsce. Dwa kolejne OS-y mistrz Europy jednak zdecydowanie wygrał i po porannej pętli plasował się na piątej pozycji ze stratą 34,2 s do lidera Rosjanina Nikołaja Griazina (Skoda Fabia R5).

W pętli popołudniowej w samochodzie Kajetanowicza zaczęły się problemy z hamulcami, a na piątym odcinku (14,3 km) Polak ponownie "złapał kapcia", co kosztowało go kilkanaście sekund straty.

Na szczęście na ostatnim sobotnim odcinku już żadnych przygód nie było, a polski kierowca ponownie był najszybszy i awansował na trzecie miejsce.

Kajetanowicz: Mieliśmy dzisiaj dobre tempo, dotrzymujemy kroku konkurentom

Mieliśmy dzisiaj dobre tempo, w zasadzie narzucone przez konkurentów, ale dotrzymujemy im kroku. Choć wygraliśmy większość odcinków specjalnych, jesteśmy na trzecim miejscu, a nie na pierwszym. Dwie przebite opony trochę zmieniły naszą pozycję w klasyfikacji, ale to nie ma znaczenia. Jestem zadowolony i mam przyjemność z jazdy. To był trudny dzień kultowego rajdu i ukończenie go na podium jest sukcesem - mówi Kajetan Kajetanowicz.

Ktoś może powiedzieć, że jesteśmy trochę zwariowani - w tak trudnych warunkach, przy szalenie wysokich temperaturach, po takich dziurach, skokach i podbiciach, cały czas mamy uśmiech na twarzy. Wychodząc z rajdówki, zastanawiamy się, co można jeszcze poprawić. Dziękuję mojemu zespołowi LOTOS Rally Team, jutro będziemy gotowi do walki o jak najlepsze pozycje. Chciałbym wygrać ten rajd, ale jest bardzo trudny i nie wszystko zależy tu od nas - podkreślił Kajetanowicz.

Ogromnego pecha miał lider Griazin. Na dojeździe z 5. na 6. odcinek specjalny jego samochód doszczętnie spłonął, na szczęście załodze nic się nie stało. W tej sytuacji, gdy 20-latek zakończył udział w rajdzie, liderem został Al-Attiyah.

Na niedzielę organizatorzy zaplanowali trzy dwukrotnie przejeżdżane odcinki. Na pętlę złożą się próby Eleftherohori (17,8 km), Rengini (11,6 km) oraz najdłuższy odcinek w rajdzie Elatia/Karya (33,8 km).

Start do pierwszego OS-u zaplanowano na godz. 7.55 czasu polskiego, a na mecie pierwsza załoga zamelduje się około godz. 14.

(ph)