Podczas jedenastu lat (2000-2006 i od 2009 roku) prezesury Florentino Pereza Real Madryt wydał na zakup zawodników… ponad 1 mld euro! Najwięcej hiszpański biznesmen przeznaczył na piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego i Ameryki Południowej.

REKLAMA

Od 2000 roku, kiedy to Perez przejął władzę w klubie, kierownictwo Realu postawiło sobie za cel sprowadzanie na Santiago Bernabeu znanych graczy, którzy mieli pomóc w sięgnięciu po kolejne triumfy, głównie w europejskich pucharach. Za prezesury Pereza do Madrytu sprowadzono łącznie 43 graczy, z których większość pochodziła z rodzimej Hiszpanii, Portugalii i krajów Ameryki Południowej. Już w czasie swojej pierwszej kadencji na Santiago Bernabeu Perez sprowadził czterech światowej klasy graczy: Luisa Figo, Zinedine’a Zidane’a, Davida Beckhama i Michaela Owena.

Politykę wydatków na piłkarskie gwiazdy dużego formatu Florentino Perez kontynuuje do dzisiaj. Tylko w lipcu tego roku Real wydał łącznie 105 mln euro na zakup dwóch pomocników: Jamesa Rodrigueza i Toniego Kroosa. Kolumbijczyk sprowadzony z AS Monaco kosztował Królewskich 80 mln euro, zaś Niemiec z Bayernu Monachium - 25 mln.

Z szacunków hiszpańskich mediów wynika, że kwota transferowych zakupów Realu podczas 11-letnich rządów Pereza przewyższa już wartość całego AC Milan, który z siedmioma trofeami Ligi Mistrzów i Pucharu Mistrzów plasuje się na pozycji wicelidera, za Królewskimi - madrycki klub ma ich już łącznie dziesięć.

Wartość transferów dokonanych przez Pereza to ponad czterokrotnie więcej w porównaniu z wszystkimi wydatkami na zawodników, jakie w całej swojej historii przeprowadzał Ajax Amsterdam, trzykrotny zdobywca najwyższego klubowego trofeum w Europie. Tylko trzy nabytki Realu - Cristiano Ronaldo, Gareth Bale i James Rodriguez - kosztowały łącznie ponad 280 mln euro - odnotowała madrycka "Marca".

Co ciekawe, gigantyczne nakłady na piłkarzy nie przełożyły się na sukcesy w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Po wygraniu jej w 2002 roku Real czekał na ponowne zwycięstwo w finale aż dwanaście lat. Lizboński tygodnik "Expresso" wskazuje jednak, że brak wyników został zrekompensowany przez skuteczną politykę finansową włodarzy klubu. Perez i jego ekipa udowodnili, że drużyna nie musi wszystkiego wygrywać, aby klub na siebie zarabiał. Z praw do transmisji telewizyjnych Real otrzymał 188,3 mln euro, a ze sprzedaży w tzw. dni meczowe 119 mln euro. Kolejne zyski przyszły wraz z ograniczeniem do 60 tys. miejsc na trybunach i przekazaniem pozostałych 20 tys. biletów okazjonalnym gościom o większej sile nabywczej - wskazał "Expresso". Gazeta przypomniała, że o ile wpływy Realu w sezonie 2000/01 wynosiły 165,48 mln euro, to w sezonie 2012/13 sięgnęły już niemal 519 mln.

Ekipa Florentino Pereza przeprowadziła w ostatnich latach dwa najdroższe transfery na świecie. Za sprowadzenie Cristiano Ronaldo w 2009 roku Królewscy zapłacili Manchesterowi United kwotę 94 mln euro. Z kolei we wrześniu ubiegłego roku za Garetha Bale'a madrycki klub zapłacił londyńskiemu Tottenhamowi 110 mln euro.

Do czasu rozpoczęcia nowego sezonu w Primera Division władze Realu zainwestują kolejne środki na zakup dodatkowych zawodników. Najbliższym nabytkiem Królewskich będzie prawdopodobnie kostarykański bramkarz Keylor Navas z Levante UD, którego aktualna wartość rynkowa przekracza 7 mln euro.

(edbie)