​Broniący tytułu polscy siatkarze powalczą w czwartek o drugie zwycięstwo w mistrzostwach świata. W swoim drugim meczu w Warnie zmierzą się z uchodzącą za najsłabszą w grupie D ekipą Portoryko.

REKLAMA

Biało-czerwoni na początku pierwszej fazy imprezy organizowanej przez Bułgarię i Włochy mają do rozegrania dwa spotkania z karaibskimi drużynami. Pierwszym testem był środowy pojedynek z Kubańczykami, z którymi po dwóch efektownie i szybko wygranych setach zaczęli się męczyć. Ostatecznie zwyciężyli 3:1.

Teraz czeka ich konfrontacja z teoretycznie najsłabszą ekipą grupy D. Siatkarze z Portoryko na otwarcie ulegli gładko Irańczykom 0:3.

Przestrzegam przed myśleniem, że spotkanie z Portoryko będzie łatwiejsze niż z Kubą. Wszyscy w Polsce chyba znają ich atakującego Maurice'a Torresa, który w poprzednim sezonie grał w Zaksie Kędzierzyn-Koźle - zaznaczył trener Polaków Vital Heynen.

Czwartkowi rywale jego zespołu nie mają, jak na razie, na koncie żadnych większych sukcesów. Ich najlepszym wynikiem w MŚ jest 12. lokata z 2006 roku. Cztery lata temu zostali sklasyfikowani na 21. pozycji.

Na kolejne mecze biało-czerwonych z tym przeciwnikiem trzeba było czekać siedem lat. W 2011 roku drużyny te zmierzyły się w fazie interkontynentalnej Ligi Światowej i wówczas Polacy nie mieli problemu z wygraną.

Czwartkowe spotkanie w Warnie rozpocznie się o godz. 16 czasu polskiego. Na 19:40 zaplanowany jest z kolei inny pojedynek grupy D - Bułgarii z Iranem.

(ł)